Bartłomiej Pawłowski już na samym początku meczu dał prowadzenie Widzewowi, ale nie wystarczyło to do zdobycia choćby jednego punktu w Szczecinie. W poprzedni sezonie również byliśmy świadkami gola Pawłowskiego i porażki Widzewa 1:2 w Szczecinie.
Obie drużyny zaczęły spotkanie w Szczecinie z dużym animuszem. Od pierwszego gwizdka to Pogoń starała się prowadzić grę i zamykać Widzew w jego własnej strefie obronnej. Gospodarze zakładali wysoki pressing, ale nie robili tego dość dobrze. Łodzianie w początkowej fazie meczu łatwo uwalniali się szybkimi podaniami, tworząc tym samym bardzo groźne kontry. Jedna z takich akcji dała Widzewowi bramkę. Czerwono-biało-czerwoni szybko i składnie przeszli w okolicę bramki Pogoni. W czwartej minucie na lewej stronie dobrze pokazał się młodzieżowiec Filip Przybułek, który zaprosił dokładnym podaniem w tempo do akcji Jordiego Sáncheza. Hiszpan posłał mocne, płaskie dośrodkowanie wzdłuż linii bramkowej, a całość spokojnym uderzeniem do pustej bramki zamknął Bartłomiej Pawłowski. Chwilę później strzelec gola mięciutkim podaniem starał się przerzucić obrońców ze Szczecina, uruchamiając wbiegającego w pole karne Patryka Stępińskiego, ale w ostatniej chwili końcem buta futbolówkę trącił defensor “Portowców”. Janusz Niedźwiedź po tej akcji złożył ręcę, zasłaniając twarz, bo wiedział, że odrobina więcej dokładności, a jego podopieczni mieliby kolejną stuprocentową sytuację.
Z czasem coraz mocniej swoją przewagę zaznaczali gospodarze. Po stracie piłki w środku pola przez Bartłomieja Pawłowskiego, który został nieco wsadzony “na konia” przez swojego kolegę ze zespołu, szczecinianie powinni umieścić piłkę w siatce, ale najpierw na drodze gospodarzom stanął Henrich Ravas, a sekundę później wyręczył go kapitan drużyny, Patryk Stępiński, który zablokował strzał rywala tuż przed linią bramkową. Pogoń cały czas jednak naciskała. Na szczęście dla łódzkich fanów świetnie dysponowany tego dnia był Ravas, który trzykrotnie w pierwszej połowie bronił wydawałoby się znakomite sytuację kreowane przez Pogoń. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Widzew prowadził 1:0, ale Janusz Niedźwiedź miał o czym rozmawiać ze swoimi zawodnikami, bo z każdą kolejną minutą “Portowcy” byli coraz bliżej wyrównania.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny Słowak dołączy do Widzewa? Poszukiwania trwają
Druga połowa rozpoczęła się najgorzej jak tylko mogła patrząc z perspektywy fanów Widzewa. Luis Silva faulował przed polem karnym, a po wrzutce ze stojącej piłki Zahović pięknie uderzył głową. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki Widzewa. Dopiero po upływie kwadransa łodzianie stworzyli pierwszą groźną sytuację. Drugą piłkę zebrał przed polem karnym Fábio Nunes. Portugalczyk ładnie złożył się do strzału z powietrza, a futbolówka opadając obiła poprzeczkę Stipicy.
Cztery minuty później piłka znalazła się w siatce, ale ponownie w siatce Widzewa. Zahović wpadł w pole karne i podciął piłkę nad interweniującym Ravasem. Sprytniejszy w polu bramkowym od Luisa Silvy okazał się Koulouris i to właśnie on wcisnął futbolówkę do bramki, dając prowadzenie Pogoni. Gospodarze nie zwalniali tempa. W 68. minucie próbował Kamil Grosicki, ale jego uderzenie z rzutu wolnego trafiło w obramowanie bramki strzeżonej przez Henricha Ravasa. Trzy minuty później łodzianie zdobyli upragnionego gola. Konkretnie zrobił do Ernest Terpiłowski, ale po analizie VAR bramka nie została uznana ze względu na spalonego, na którym znalazł się w trakcie budowania akcji Bartłomiej Pawłowski.
Widzew podkręcił tempo w końcówce, ale cały wysiłek czterokrotnego mistrza Polski spełzł na niczym. Łodzianie przegrali w Szczecinie 1:2.
Pogoń Szczecin 2:1 Widzew Łódź
0:1 – Bartłomiej Pawłowski 4′
1:1 – Luka Zahović 46′
2:1 – Efthymis Koulouris 65′
Pogoń: Stipica – Wahlqvist, Loncar, Malec, Koutris – Łęgowski (Gorgon 63′), Gamboa, Bihakhchyan (Wędrychowski 63′), Zahović (Kurzawa 75′), Grosicki – Koulouris (Lisowski 85′)
Widzew: Ravas – Stępiński (Miloš 81′), Szota, Silva, Nunes (Rondić 86′) – Hanousek, Terpiłowski (Ciganiks 81′), Przybułek (Kun 62′), Álvarez (Shehu 62′), Pawłowski – Sánchez
CZYTAJ TAKŻE: Były obrońca Widzewa super strzelcem w Fortuna 1 Lidze
Bartłomiej PawłowskiPKO EkstraklasaPogoń SzczecinWidzew Łódź