– Cel jest jeden, wygrać derby- mówi Tomasz Cebula, mistrz Polski z ŁKS-em.
ŁKS gra w niedzielę z Widzewem. 70. derby Łodzi mogą okazać się kluczowe dla obu łódzkich zespołów. Jeżeli dwukrotni mistrzowie Polski przegrają, będą już praktycznie w pierwszej lidze. Jeżeli pokonają Widzew, zachowają resztki nadziei, a ich derbowi rywale niebezpiecznie zbliżą się do strefy spadkowej.
– Jeżeli nie wygramy, to jest pozamiatane. Nie widzę innej alternatywy niż zwycięstwo. Pocieszam się, że w derbach wszystko jest możliwe. Przyjechałem przynieść im szczęście – twierdzi Tomasz Cebula, mistrz Polski z ŁKS-em.
Piłkarzom obu zespołów zarzuca się, że nie mają wystarczającej charyzmy, by dźwignąć mentalnie taki mecz. Fani naszych drużyn narzekają na brak liderów.
– Ja bym powiedział, że 30 lat temu, odkąd tu grałem, duch w kibicach nie zanikł, gorzej z piłkarzami. Nie podoba mi się postawa niektórych zagranicznych zawodników. Wyglądają jakby spełnieniem ich sportowych ambicji było podpisanie fajnego kontraktu z ŁKS-em. Wydaje mi się, że Widzew też się boi tego meczu, ŁKS może wbić im pierwszy gwóźdź do trumny. Na stadionie będzie ponad 15 tys. naszych kibiców. Widzewiacy mogą się przestraszyć – dodaje były piłkarz.
Kluczowym piłkarzem w derbowym pojedynku może być Dani Ramirez. Hiszpan imponował formą w meczu z Koroną Kielce. Chociaż będzie to dla niego pierwszy mecz derbowy w życiu, wychowanek Realu Madryt to jeden z niewielu piłkarzy emocjonalnie tak blisko związanych z ŁKS-em.
–Mam nadzieję, że z Ramireza będzie w tej rundzie pociecha. Fizycznie wygląda świetnie, śmiga jak motorówka. Oby tym razem trener nie zdejmował go w najważniejszym momencie… – martwi się Cebula.
Według mistrza Polski, ŁKS wygra derby:
–Typuje wynik 1:0 po golu Kaya Tejana. Cel jest jeden, wygrać derby – zakończył ełaesiak.