Siatkarki ŁKS-u Commercecon po raz drugi w tym sezonie okazały się lepsze od PGE Grot Budowlanych w derbach Łodzi. Tym razem byliśmy świadkami jednak o wielu większych emocji. O awansie do półfinału Pucharu Polski decydował tie-break.
Oba zespoły spotkały się półtora miesiąca temu w TAURON Lidze. Wówczas wielu faworyta widziało w ekipie PGE Grot Budowlanych, którzy znakomicie radzili sobie od początku sezonu. Na przekór tym opiniom bezapelacyjnie lepszy był ŁKS Commercecon Łódź. Wiewióry zdominowały tamto spotkanie i zasłużenie wygrały w trzech setach.
Teraz PGE Grot Budowlanym Łódź zależało nie tylko na awansie do półfinału, ale także pokazaniu, że pierwsze, zupełnie nieudane dla nich derby Łodzi, były wypadkiem przy pracy. ŁKS Commercecon z kolei zamierzał pokazać, że o żadnym wypadku nie było mowy.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS Commercecon Łódź wygrał pewnie i wysoko [ZDJĘCIA]
Pierwszy set ćwierćfinałowego spotkania pokazał, że na razie swój plan dużo lepiej realizowały zawodniczki, które pełniły rolę gospodyń w tym spotkaniu, czyli PGE Grot Budowlanych Łódź. Podopieczne Macieja Biernata kapitalnie się ustawiały, znakomicie grały w przyjęciu – tutaj na brawa zasłużyła Justyna Łysiak, która była wszędzie, przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. ŁKS z kolei z przyjęciem miał olbrzymie problemy. To rzutowało na późniejsze akcje biało-czerwono-białych, które były niedokładne. Z tego skrzętnie korzystał blok Budowlanych, który kilkukrotnie zatrzymał ataki elkaesianek. W efekcie gospodynie wygrały pierwszą partię 25:16. Dla fanów ŁKS-u do zapamiętania z tego seta będzie chyba tylko debiut nowej atakującej. Weronika Gierszewska zmieniła w końcowej fazie seta Anastasiię Hryshchuk i zdążyła zdobyć nawet jeden punkt.
CZYTAJ TAKŻE: Nie wszystko poszło z godnie z planem, ale PGE Grot Budowlani Łódź pokonali beniaminka
Druga partia była o wiele bardziej emocjonująca. Lepiej rozpoczął ją ŁKS Commercecon, który prowadził 9:5 po tym, jak Bidias zablokowała Enweonwu. O przerwę poprosił wtedy trener Biernat i był to dobrze spożytkowany czas, bo jego podopieczne doprowadziły do remisu 10:10. Później czteropunktową przewagę odzyskały ełkaesianki (16:12). Wtedy ponownie swoją pogoń rozpoczęły Budowlane. Po chwili mieliśmy remis 17:17 i wszystko zaczęło się od nowa. Ełkaesianki nie odpuściły. Bardzo dobrze piłki przyjmowała Bidias, a z ataków skrzętnie korzystała chociażby Lana Ščuka. ŁKS wygrał 25:21 i po dwóch setach mieliśmy remis 1:1.
Podopieczne Alessandro Chiappiniego poszły za ciosem w trzeciej odsłonie. ŁKS zaczął od prowadzenia 5:1. Maciej Biernat od razu poprosił o czas, nie chcąc, aby przewaga rywalek niebezpiecznie się zwiększała. PGE Grot Budowlani, tak jak w poprzednich przypadkach, odrabiały straty, a nawet wyszły na prowadzenie 16:13. Wtedy o czas z kolei poprosił Alessandro Chiappini i też zareagował świetnie, bo ełakesianki wróciły na prowadzenie 20:17. To, co było dalej, to już najlepsza wizytówka siatkówki. Budowlane doprowadziły do remisu, a później przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę horrorze w końcówce. 25:23 i niebiesko-biało-czerwone ponownie prowadziły w setach.
Budowlane nie przekuły wygranej w końcówce na dobry początek czwartego seta. Znów dzielił i rządził ŁKS Commercecon. Po indywidualnym błędzie dotknięcia siatki jednej z Budowlanych było już 12:2 dla zawodniczek z przeplatanką na koszulkach. Ostatecznie skończyło się na 25:14 dla ŁKS-u, ale mogło być gorzej. Wynik przypudrowała Ewelina Wilińska świetną postawą na siatkówce, bo ełkaesianki prowadziły nawet 24:8. Czekał nas tie-break.
Stałym punktem programu było już dobre wejście w seta przez ŁKS Commercecon Łódź. Tym razem biało-czerwono-białe prowadziły 4:1. Budowlane zmniejszyły straty, a później doprowadziły do remisu 10:10 po autowym ataku Lany Ščuki.
PGE Grot Budowlani Łódź – ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:16, 21:25, 25:23, 14:25, 13:15)
PGE Grot Budowlani: Blagojević, Planinšec, Grabka, Damaske, Sobolska-Tarasova, Enweonwu, Łysiak; Wilińska, Lisiak, Drużkowska, Różyńska, Drosdowska
ŁKS Commercecon: Kowalewska, Ščuka, Alagierska, Hryshchuk, Mędrzyk, Obiała, Stenzel; Dróżdż, Gajer, Jęcek, Bidias, Gierszewska, Stefanik
CZYTAJ TAKŻE: Atakująca PGE Grot Budowlanych Łódź z poważną kontuzją