Problemy we współpracy, brak perspektyw i wyniki miały zdecydować o zwolnieniu z Widzewa Daniela Myśliwca. Tak wynika ze słów prezesów klubu.
Daniel Myśliwiec nie prowadzi już Widzewa. Na kontrakcie pozostanie najpewniej do końca czerwca (chyba że przejmie inny zespół), ale za przygotowanie drużyny i za wyniki odpowiedzialny będzie już ktoś inny. W najbliższym meczu z Radomiakiem to Patryk Czubak, jeden z asystentów Myśliwca. W kolejnych ktoś inny – jak pisaliśmy numerem jeden jest Jacek Magiera. Trener, który z Legią Warszawa sięgnął po dwa mistrzostwa Polski, ma na razie pewne zobowiązania, ale za kilka dni powinien być do dyspozycji. Magiera jest zainteresowany prowadzeniem Widzewa. Porozumienie jest bardzo prawdopodobne.
CZYTAJ TEŻ: Specyficzne okno transferowe Widzewa. Nowi pomogą w utrzymaniu?
Ale wróćmy jeszcze do samego zwolnienia Myśliwca. Od dawna głośno było o tym, że nie dogaduje się z dyrektorem sportowym Tomaszem Wichniarkiem. Stosunki z prezesami: Michałem Rydzem i Maciejem Szymańskim najwyraźniej też nie były najlepsze. Co ciekawe, obie strony długo deklarowały chęć dalszej współpracy, rozmawiano przecież o nowym kontrakcie, a jednak do jego podpisania nie doszło. Wygląda jednak na to, że nie wszystko grało, jak należy.
Gdy odsunięto Myśliwca, Michał Rydz napisał na portalu X:
“Trzymając tą metaforę – czy tym krawcem i garncarzem jest tylko trener w jednej osobie? Jeśli to w mojej osobie leży cały problem Widzewa, to jestem gotów odejść w każdym momencie. Jednak ocena osób, które są bliżej klubu i znają diagnozę z czym się wewnętrznie mierzymy jest inna, dlatego nie złożyłem rezygnacji już kilka tygodni temu. Z chęcią odniosę się do tego pytania i wielu wątków które Was interesują, ale zrobię to po zakończeniu rozmów o zmianach w akcjonariacie klubu – tak właśnie obiecałem Robertowi Dobrzyckiemu. Mam nadzieję, że zakończą się one jak najszybciej i RD stanie się nowym akcjonariuszem Klubu. Po prawie 3 latach naszej współpracy na poziomie sponsorskim i Rady Nadzorczej, trzymam za to mocno kciuki i życzę tego Widzewowi. Moja determinacja, żeby pomóc drużynie jest teraz ogromna i na tym wszyscy w klubie się skupiamy” – napisał prezes.
W innym wpisie dodał, że “(…) skuteczność i wyniki drużyny – nie tylko w ostatnim okresie – ale w ponad 15 meczach Ekstraklasy są bardzo rozczarowujące”. Te słowa, chociaż trzyma się to faktów, bo Widzew jest trzecią najgorszą drużyną w lidze, biorąc pod uwagę 15 ostatnich meczów, niektórych zdziwiły. Bo skoro szło tak źle, to dlaczego Widzew dążył do przedłużenia umowy z trenerem. Wygląda na to, że coś nie poszło w komunikacji przez ostatnie tygodnie.
Na temat zwolnienia Myśliwca wypowiedział się też w poniedziałkowy wieczór Maciej Szymański, wiceprezes odpowiedzialny za sprawy sportowe w klubie. – Decyzja zapadła po analizie sytuacji oraz dyskusji na temat tego, jaka jest przyczyna naszego obecnego stanu. A także tego, jak rysuje się perspektywa dalszej współpracy z trenerem i funkcjonowania drużyny – powiedział w programie Ekstraklasa po godzinach w Canal+.
Szymański tłumaczył, że rozmowy o kontrakcie trwały, ale na decyzję o odsunięciu trenera wpływ miały wyniki z tego roku. W czterech meczach zespół Myśliwca wywalczył zaledwie jeden punkt. Trzy razy wysoko przegrał. – Patrząc na tabelę punktujemy słabo, poniżej oczekiwań oraz potencjału tego zespołu. To, co różni okres rundy jesiennej od tego, co wydarzyło się w tym roku, to sposób gry i to, jak funkcjonowaliśmy – powiedział dodając, że oczywiście były braki kadrowe związanie z odejściem piłkarzy oraz kontuzjami, ale sytuacja jest złożona. – Jest też obserwacja, jak funkcjonuje grupa, oraz przede wszystkim to, jakie są perspektywy tego, że sytuacja się zmieni – stwierdził Szymański.
Wiceprezes przyznał, że oczywiście rozmowy na temat nowego trenera trwają, ale teraz najważniejszy jest mecz z Radomiakiem. – Wierzymy w sztab szkoleniowy i zawodników oraz ufamy, że staną na wysokości zadania. Że przygotują się jak najlepiej i będą wspólnie odpowiedzialni za to, co będzie się działo na boisku – powiedział.