ŁKS podsumował mecze Dynama Kijów rozgrywane na stadionie Króla w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów.
– ŁKS Łódź S.A. podjął się tego wyzwania, ponieważ poza nowoczesnym obiektem dysponuje doświadczoną kadrą administracyjną, co z kolei spełniało wymagania ukraińskiego klubu oczekującego z naszej strony kompleksowej obsługi w zakresie organizacji meczów. ŁKS wywiązał się tu ze wszystkich zobowiązań względem Dynamo Kijów i zagwarantował rzeczoną kompleksowość obsługi, co zresztą doceniła UEFA, wyrażając się z dużą aprobatą na temat jakości organizacji tych trzech dużych wydarzeń – czytamy na stronie dwukrotnych mistrzów Polski.
Łodzianie wynajmowali stadion od MAKiS-u, a później od ŁKS-u podnajmowało go Dynamo. Z tego co da się usłyszeć, miejska spółka chciała, żeby ełkaesiacy byli organizatorami spotkania, bo mają większe doświadczenie w organizacji dnia meczowego. Do tej pory na stadionach ŁKS-u i Widzewa grały wymienione kluby piłkarskie, młodzieżowe reprezentacje (wtedy organizatorem był PZPN), rugbiści Budowlanych SA i piłkarki TME SMS Łódź, więc MAKiS praktycznie nie miał okazji nauczyć się organizacji tak wielkich meczów, jak spotkania Ligi Mistrzów.
Wiele mówi się o ogromnych pieniądzach jakie ełkaesiacy mieli zarobić za organizację trzech spotkań Dynama.
– Pragniemy wyjaśnić, że organizacja meczów eliminacji Ligi Mistrzów ze względu na wiele czynników, w tym m.in. wytyczne UEFA dot. bezpieczeństwa, wiąże się z dużymi kosztami stałymi poniesionymi w tym przypadku przez nasz klub. I nie chodzi tu tylko o wynajęcie obiektu, ale przede wszystkim o wymóg bardzo kosztownego w przypadku tego typu wydarzeń zatrudnienia ochrony i stewardów nie tylko w dniu meczowym, ale także w inne dni, np. w trakcie oficjalnych treningów (w samym dniu meczowym koszt wynajęcia ochrony, czyli minimum 200 pracowników ochrony – 60 tys. zł netto; w pozostałe dni – 20 pracowników ochrony), a poza tym obsługi kas i systemu biletowego, zabezpieczenia medycznego, cateringu, intensyfikacji działań marketingowych promujących wydarzenia, wyposażenia biur w niezbędny sprzęt i nadplanowego zaangażowania ze strony wszystkich pracowników klubu – tłumaczy ŁKS.
Czytaj także: Ile ŁKS zarobił na Lidze Mistrzów?
– Nie w każdym przypadku poniesione koszty udało się zbilansować uzyskanymi wpływami (mecz Dynamo Kijów – Sturm Graz), bo zgodnie z umową zawartą z ukraińskim klubem, ewentualne wpływy były tu ściśle skorelowane z frekwencją na wydarzeniach – wyjaśnili szefowie ŁKS-u.
Najwięcej kibiców pojawiało się na ostatnim meczu kijowian. Starcie z Benfiką oglądało ponad 16 tys. fanów.
Jak tłumaczą ełkaesiacy, o organizacji meczów Dynama nie zadecydowały względy finansowe.
– Sportowa solidarność w obliczu tragedii wojny czy zwykła ludzka empatia ważą dziś może mniej niż kiedyś, ale dla nas też były kluczowym argumentem. Nie będziemy też ukrywać, że ważną rolę odegrała tu możliwość promocji naszego miasta, Stadionu Miejskiego im. Władysława Króla i pośrednio także Łódzkiego Klubu Sportowego, bo przecież dzięki tym wydarzeniom, zaangażowaniu ŁKS-u i Miejskiej Areny Kultury i Sportu, naszą Łódź odwiedziły trzy zasłużone kluby na czele z dwukrotnym zdobywcą Pucharu Europy – czytamy na stronie ŁKS-u.
Niestety, na ten moment to koniec europejskich pucharów na stadionie ŁKS-u. Dynamo na fazę grupową Ligi Europy ma przenieść się do Krakowa, na stadion Cracovii.