Nie martwią mnie porażki, dopóki robimy wszystko zgodnie z naszą tożsamością i naszym stylem. Dziś tego nie robiliśmy – powiedział po porażce z Pogonią Szczecin trener Widzewa.
Pogoń wygrała 2:0 i był to najniższy wymiar kary. Gospodarze byli co najmniej o klasę lepsi od gości z Łodzi.
– Myślę, że po takim meczu opinie nie mają znaczenia. Liczą się fakty, A fakt jest taki, że przegraliśmy 2:0. Z przebiegu gry tylko 2:0 – mówił Daniel Myśliwiec. – W piłce przegrywa się mecze. To nie powinno być powodem do zmartwień. Rzadko zdarza się wypracować takie rozwiązania, aby nie przegrać żadnego meczu w sezonie. Nie martwią mnie porażki, dopóki robimy wszystko zgodnie z naszą tożsamością i naszym stylem. Dziś tego nie robiliśmy. W związku z tym jestem bardzo niezadowolony z naszej dyspozycji. Mamy 5 dni do kolejnego meczu. To czas, abyśmy mogli przygotować się tak, aby w kolejnym spotkaniu zagrać tak dobrze, jak niedawno przeciwko Lechowi.
CZYTAJ TEŻ: Najgorszy Widzew i najgorszy mecz Daniela Myśliwca
Widzew przegrywał już do przerwy. Na drugą połowę wyszedł jednak bez zmian. Dziennikarze pytali, co drużyna chciała zmienić w przerwie. – Można by powiedzieć z przekąsem, że wszystko chcieliśmy poprawić. Przede wszystkim pressing. Nie wyglądało to dobrze. Raz podchodzili napastnicy, raz skrzydłowi, ciągle się ktoś wyłamywał z pressingu. Rywale nabierali przy tym pewności siebie. Robiąc wszystko tak jak należy, niejednokrotnie odbieraliśmy piłkę na przestrzeni rywala. Gdy to robiliśmy, było ok, ale działo się to bardzo rzadko.
Czy były jakieś pozytywy? – Ciężko mi jakkolwiek mówić o pozytywach. Nie dlatego, że ich nie ma, ale byłoby to szukanie usprawiedliwienia. To jeden z meczów, które przegraliśmy w pełni zasłużenie. Będziemy grać dobrze, jeśli tylko będziemy właściwie pressowali. Od tego musimy zaczynać, a dziś tego nie było – odpowiedział.
Oczywiście w zupełnie innym nastroju był debiutujący w roli pierwszego trenera Robert Kolendowicz. – Świetny mecz w naszym wykonaniu. Jestem niezwykle zadowolony z tego, jak weszliśmy w ten mecz. Jak go kontrolowaliśmy. To jest sposób, w jaki widzę futbol. Właśnie taki futbol implementuję w nasz zespół. Futbol polegający na dominowaniu przez posiadanie, na współpracy, jakości w bocznych sektorach. Jestem zadowolony, bo to wszystko w zespole zobaczyłem. Wielkie gratulacje dla drużyny. Jestem niezwykle dumny z momentów, gdy piłki nie posiadaliśmy. Wtedy reagowaliśmy fantastycznie. Nie zostawialiśmy przeciwnikowi przestrzeni na rozwinięcie skrzydeł. Jestem z tego niezwykle zadowolony — stwierdził.
Zapytano go także o to, że spodziewał się aż tak dobrej postawy swojej drużyny. – Widzew to trudny przeciwnik. Rozpoczął bardzo dobrze sezon. To dla nich pierwsza porażka. Do każdego przeciwnika podchodzimy detalicznie i mieliśmy plan na ten mecz. Mieliśmy dwa sposoby zakładania pressingu. Chcieliśmy być bardzo agresywni w momencie podania. Chcieliśmy prowokować rywala do błędów i to się nam udawało. Byliśmy trudni do zdiagnozowania. Dużo zmienialiśmy pozycje. Byliśmy fantastyczni w momentach, gdy traciliśmy piłkę. To było coś fenomenalnego. Uwielbiam takie momenty, gdy drużyna jest bardzo aktywna po stracie piłki. To był nasz plan na ten mecz. Dzisiaj to, co robiliśmy w treningu byliśmy w stanie przenieść na boisko – powiedział.