Antoni Klimek czeka na podpisanie kontraktu z Widzewem. Dyrektor sportowy łódzkiego klubu wytłumaczył, dlaczego Widzew ściągnął młodego piłkarza.
Kibice Widzewa najbardziej 20-latka z Opola pamiętają z meczu jeszcze w Fortuna 1 Lidze, kiedy Klimek zdobył pięknego, a w dodatku zwycięskiego gola dla Odry Opola w Sercu Łodzi.
W tamtym sezonie Klimek zagrał w 17 meczach i zdobył dwa gole, w ostatnim w 18, ale tym razem bramki nie strzelił. W większości spotkań był rezerwowym. W Widzewie uważają, że młody pomocnik ma duży potencjał, stąd propozycja kontraktu.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa o ruchach transferowych w klubie
– Obserwujemy go od dwóch lat. Miał bardzo dobry sezon 2021/22, po którym też chcieliśmy go pozyskać, ale wiemy, że Odra oczekiwała za niego zbyt duże pieniądze. Teraz grał mniej, ale on jest też tego świadomy, mocno wykorzystał ten czas na prace mentalną i z trenerem przygotowania taktycznego, by poprawić swoją grę oraz zachowania w tym względzie. Jest zawodnikiem obunożny, może grać na obu wahadłach. W pamięci zostaje także jego bramka strzelona na Widzewie, ale to na pewno nie był główny powód do jego pozyskania. To chłopak z potencjałem i odpowiednią świadomością, by ciągle dążyć do samorozwoju – powiedział w Sport.pl Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa.
Klimek w Łodzi jest od kilku dni, ale w przeciwieństwie do Dawida Tkacza i Luisa Silvy wciąż nie podpisał umowy. 20-latek przeszedł serię rutynowych badań i musi przejść kolejne, które zaplanowane są na początek nowego tygodnia. Jak wiadomo nieoficjalnie, nie powinno być jednak problemów i piłkarz zwiąże się z Widzewem.