ŁKS Łódź rozgromił Stal Rzeszów w 31. kolejce Betclic 1. Ligi. Szkoda, że łodzianie tak późno w tym sezonie zachwycili swoich fanów, ale lepiej późno, niż wcale. Nie udałoby się to bez premierowych goli zawodników ŁKS-u.
W niedzielę, 4 maja ŁKS pozwolił zakończyć swoim kibicom majówkę z ogromnym uśmiechem na ustach. Podopieczni Ryszarda Robakiewicza, w drugim meczu pod wodzą nowego trenera, rozgromili Stal Rzeszów aż 5:0. To zwycięstwo nie ma już żadnego znaczenia dla układu tabelki, bo łodzianie i tak nie mają szans awansować do strefy barażowej. Spadek także im nie grozi.
Ta wygrana może zbudować natomiast pewność siebie u piłkarzy i przywrócić dobrą atmosferę w zespole, o czym mówił po meczu Gustaf Norlin, jeden z autorów bramek w niedzielne późne popołudnie na stadionie im. Władysława Króla – W drużynie ponownie panuje dobra atmosfera. Przede wszystkim jest jednak nakreślony jasny plan gry, który jest odpowiedni dla zawodników, komfortowy i pasujący całej drużynie – oznajmił Szwed, autor dwóch bramek w meczu ze Stalą.
Oprócz Gustafa Norlina do siatki trafiali także Mateusz Kupczak i Mateusz Wzięch. Szwed strzelił pierwsze bramki w swoim 11 meczu dla ŁKS-u. Mniej czasu od Szweda potrzebował Mateusz Wzięch, który popisał się dubletem w swoim czwartym meczu dla pierwszej drużyny ŁKS-u. Najdłużej czekał natomiast Mateusz Kupczak, czyli strzelec gola otwierającego rywalizację ze Stalą. Kapitan ŁKS-u czekał 33 mecze na swoje debiutanckie trafienie, ale należy pamiętać, że jest on defensywnym pomocnikiem, więc do jego priorytetowych zadań nie na należy strzelanie bramek.
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ
Betclic 1. LigaGustaf NorlinŁKS ŁódźMateusz KupczakMateusz WzięchStal Rzeszów