Widzew Łódź Futsal poległ w Bielsku-Białej 1:8 z miejscowym Rekordem.
Po serii trzech meczów bez porażki w wykonaniu widzewiaków nadszedł czas na starcie z jednym z najsilniejszych zespołów Futsal Ekstraklasy ostatnich lat – Rekordem Bielsko-Biała. Choć dwa ostatnie mecze bielszczan zakończyły się ich porażką to jednak gospodarze uchodzili za faworyta. I wywiązali się ze swojej roli bezbłędnie.
Już pierwsza połowa nie pozostawiała złudzeń. Rekord prowadził po niej aż 6:1, a jedynego gola dla łodzian zdobył w 20. minucie gry Willy May. Druga cześć gry była już dużo spokojniejsza, ale bielszczanie i tak zdołali strzelić podopiecznym Marcina Stanisławskiego dwa gole, ustalając ostateczny wynik meczu na 8:1. Już w niedzielę przed łodzianami szansa na rehabilitację. W Hali Parkowej widzewiacy podejmą warszawską Legię.
Rekord – Widzew 8:1
ZOBACZ TAKŻE>>>Widzew chce się uczyć od najlepszych. Nie tylko na boisku