ŁKS Łódź pokonał w drugim meczu kontrolnym, podczas zgrupowania w Turcji, Obołoń Kijów. Tym razem fani biało-czerwono-białych mają o wiele więcej powodów do radości. Tych za wiele nie było przy okazji pierwszego sparingu, w którym łodzianie zmierzyli się z FK Andijon.
W pierwszym meczu kontrolnym trener Jakub Dziółka nie posłał na plac boju od pierwszej minuty nowych zawodników. Sebastian Rudol, Gustaf Norlin, Kacper Terlecki i Kōki Hinokio pokazali się dopiero podczas drugich 45 minut.
Tym razem szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego wszystkim, z wyjątkiem Japończyka, dał zagrać już od pierwszej minuty i nie pożałował.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS bezbramkowo zremisował w pierwszym sparingu. “Czuć było obciążenie”
Już w pierwszej minucie spotkania na listę strzelców wpisał się nowy napastnik ŁKS-u, Gustaf Norlin. Szwed dopadł do piłki, o którą świetnie powalczył wcześniej Jędrzej Zając i po pierwszej akcji w tym spotkaniu łodzianie prowadzili 1:0. Niestety radość sztabu szkoleniowego nie trwała długo, bo już w 23. minucie na plac gry musiał zostać wprowadzony Majcenić, który zastąpił kontuzjowanego Książka.
Jeszcze przed przerwą łodzianie dołożyli drugie trafienie. Tym razem bardzo precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Michał Mokrzycki. Jego centrę na bramkę głową zamienił Andreu Arasa. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza część gry. Gra ŁKS-u wyglądała dużo lepiej, niż w pierwszym sparingu.
CZYTAJ TAKŻE: Duże obawy po pierwszym sparingu ŁKS-u. Czy słuszne?
W drugiej połowie trener Dziółka przeprowadził mnóstwo zmian. Z graczy, których oglądaliśmy w pierwszej części gry na murawie pozostali jedynie: Bomba, Dankowski i Rudol. Wraz z upływem minut na boisku pojawili się jeszcze Wzięch i Fałowski. I to pierwszy z nich wpisał się na listę strzelców i ustalił wynik tego spotkania. Bardzo ładnie wypatrzył go Sitek, który idealnym podaniem, w tempo obsłużył Sitka, a ten ułożył sobie piłkę w pełnym biegu i wpakował piłkę do siatki przy bliższym słupku.
Takim wynikiem zakończył się drugi mecz kontrolny ŁKS-u podczas zgrupowania w tureckim Side. Po pierwszym sparingu, który bardzo ciężko się oglądało, tym razem łodzianie byli o wiele świeżsi i zasłużenie pokonali przeciwnika z ukraińskiej ekstraklasy.
ŁKS Łódź 3:0 Obołoń Kijów
1:0 – Gustaf Norlin 1′
2:0 – Andreu Arasa 36′
3:0 – Mateusz Wzięch 76′
ŁKS (I połowa): Bomba – Dankowski, Rudol, Wiech, Książek – Kupczak, Mokrzycki, Terlecki – Zając, Arasa, Norlin
ŁKS (II połowa): Bomba (Idasiak 65′) – Dankowski, Rudol (Wzięch 69′), Gulen, Głowacki – Wysokiński, Hinokio, Iwańczyk (Fałowski 69′) – Sitek, Młynarczyk, Feiertag
Obołoń: Rybka – Osman, Dubko, Moroz, Stasyuk – Vitenchuk, Bliznichenko, Grusha, Taranukha, Bychek – Teslyuk
CZYTAJ TAKŻE: Ile pieniędzy otrzymają od miasta łódzkie kluby? Najwięcej dla Orła