Celem meczu było przede wszystkim doskonalenie naszej gry i dziś było naprawdę wiele momentów pozytywnych – ocenił drugi trener Widzewa.
Z powodu choroby trener Janusz Niedźwiedź musiał zostać w pokoju, dlatego w sparingu z Dynamem Czeskie Budziejowice (4:0) zespół prowadził jego asystent Karol Szweda. – Wynik jest zadowalający – powiedział po meczu. – Graliśmy z przeciwnikiem wymagającym i agresywnym, ale dokładnie z takim zespołem chcieliśmy się zmierzyć, dlatego byliśmy na to przygotowani. Celem meczu było przede wszystkim doskonalenie naszej gry i dziś było naprawdę wiele momentów pozytywnych, nad którymi pracujemy w trakcie obozu. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż są obszary, które należy poprawić, abyśmy byli optymalnie przygotowani do pierwszego meczu mistrzowskiego. To nasz przedostatni sparing, więc traktujemy go jako jeden z etapów selekcji. Każdy zawodnik dostaje szansę i walczy o swoje miejsce, my się temu przyglądamy, oceniamy i będziemy starali się podjąć te właściwe decyzje.
Bohaterem meczu był strzelec trzech goli Bartłomiej Pawłowski. Jak on ocenił sparing? – Bramki dają pewność siebie, uspokajają zespół. Choć to forma treningu, zawsze gra się o zwycięstwo, trzeba do niego dążyć. Ten mecz zaliczamy na plus. Mieliśmy założone, żeby iść w pressing, przygotowywaliśmy się na to. Okazało się to na tyle skuteczne, że po fazie przejściowej dochodziliśmy do strzału, a gole wpadały. Do tej pory na obozie było bardzo ciężko, teraz zeszliśmy z obciążeń i po tym meczu będziemy się przygotowywali do momentu startu ligi, żeby to wyglądało tak jak w sezonie – powiedział.