

W kadrze Widzewa nie ma w tej chwili gotowego do gry nominalnego prawego obrońcy. Peter Therkildsen wypadł do końca sezonu.
Łódzki klub ma w tej chwili masę problemów sportowych, a największe to gra drużyny i przede wszystkim fatalne wyniki. W niedzielę drużyna Igora Jovićevicia przegrała w Sercu Łodzi z Koroną Kielce 1:3.
W tym spotkaniu z powodu urazu nie mógł zagrać Marcel Krajewski, do niedawna podstawowy prawy obrońca drużyny. Młodzieżowy reprezentant Polski był gościem studia przedmeczowego Widzew TV i pozostało mu komentowanie wydarzeń na boisku. Jak pamiętamy, Krajewski ma uraz. Ale jest szansa, że wkrótce wróci do gry. Trzeba jednak jeszcze trochę poczekać.
W kadrze na Koronę nie było też Petera Therkildsena, czyli piłkarza, który mógłby na prawej stronie defensywy zastąpić Krajewskiego. Duńczyk też jednak nabawił się kontuzji. To uraz mięśniowy i jak wiadomo nieoficjalnie, w tym roku już nie zagra. W niedzielę rozmawiał z fanami Widzewa w strefie kibica przed stadionem. To już druga w tym sezonie kontuzja Therkildsena.
W tej sytuacji przeciwko Koronie na prawej stronie zagrać musiał Stelios Andreou. Nie pierwszy już raz Cypryjczyk łatał tam dziurę. To nominalny środkowy obrońca, ale w Widzewie częściej gra na boku. Także dlatego, że dla kolejnych trenerów drużyny najlepszymi stoperami w kadrze są Ricardo Visus oraz Mateusz Żyro. Andreou przychodził do Widzewa jako jeden z najlepszych środkowych obrońców ligi belgijskiej, ale jak widać, na polską ligę i Widzew to za mało.
W kadrze na mecz z drużyną z Kielc byli Lindon Selahi oraz Polydefkis Volanakis, którzy leczyli kontuzje. Skoro byli na ławce, to znaczy, że są już gotowi do gry. Grek to jedyny w kadrze lewonożny stoper. I tak jednak bez większych szans na grę, bo w klubie nie cenią zbyt wysoko jego umiejętności. Nawet gdy był zdrowy, to nie grał.