Gola na wagę utrzymania w PKO Ekstraklasie zdobył dla Widzewa Dominik Kun. I chyba nikt nie jest tym zaskoczony.
29-letni piłkarz do historii Widzewa przeszedł w ubiegłym roku. To jego gol dał klubowi z Serca Łodzi awans do ekstraklasy po 8 latach. W ostatniej kolejce sezonu Kun pokonał bramkarza Podbeskidzia Bielsko-Biała i Widzew wygrał 2:1. Później była wielka feta.
Już w PKO Ekstraklasie niewysoki pomocnik, który nigdy się nie zatrzymuje i pracuje jak mrówka, też miał swoje 5 minut. To on poprowadził zespół do wygranej 3:0 na wyjeździe ze Stalą Mielec. Po tym meczu media społecznościowe opanowało hasło Dziękuję Pan Dominik. Posty z takim hashtagiem publikowali kibice Widzewa z całej Polski, a nawet ze świata. „NAWIEDZIŁ CIĘ UŚMIECHNIĘTY DOMINIK KUN. NAPISZ „DZIĘKUJĘ PAN DOMINIK”, DAJ SERDUSZKO I RETWEET, A TWÓJ TYDZIEŃ BĘDZIE UDANY” – napisał wtedy Widzew na swoim profilu i poszło. Hasło stało się jednym z najpopularniejszych na polskim Twitterze.
Wiosną Kun miał sporo słabszych meczów, stracił też miejsce w składzie. Ale teraz znów został bohaterem Widzewa. To jego akcja w stylu Leo Messiego zakończona celnym strzałem dała drużynie wygraną 1:0 z Miedzią w Legnicy. To zwycięstwo o tyle ważne, że przerwało serię dziewięciu meczów bez wygranej, a tym ważniejsze, że dało drużynie utrzymanie w PKO Ekstraklasie na trzy kolejki przed końcem. Widzew znów podziękował Panu Dominikowi, a kolegę z zespołu od razu docenił Bartłomiej Pawłowski.
– Widziałem trochę wolnego miejsca, w pierwszym momencie chciałem strzelać, ale pobiegłem przed siebie i uderzyłem. Lubię takie akcje, to jest mój atut, więc z tego korzystamy. Osiągnęliśmy cel, przed sobą mamy jeszcze trzy spotkania, więc będziemy musieli postawić sobie nowe cele i powalczyć o jak najwyższe miejsce – powiedział Kun.
I dodał: – Weszliśmy na boisko z Hansim, mieliśmy trochę wszystko rozruszać. Weszliśmy po akcji, w której się w cudowny sposób obroniliśmy, więc pomyśleliśmy, że to jest odpowiedni moment, żeby zaatakować. Tak się stało. Wszyscy zmiennicy pokazali się z dobrej strony, ale wielką robotę zrobili również zawodnicy pierwszego składu, którzy od początku dobrze bronili i zmęczyli przeciwnika.
Teraz, w sobotę, rywalem Widzewa będzie Górnik Zabrze. – Przed nami mecz z Górnikiem i bardzo nam zależy, żeby pokazać się w nim z jak najlepszej strony. Dzisiaj było widać postęp w porównaniu do poprzednich spotkań. Musimy wybronić wszystkie sytuacje z tyłu, a z przodu zawsze coś strzelimy. Na tym musimy budować. Chcemy jak najlepiej zakończyć ten sezon – powiedział piłkarz.