Łódzki Sport: Przed nami derby Łodzi. W ostatniej kolejce Widzew i ŁKS przegrały i narobiły sobie kłopotów.
Janusz Kudyba: – Nie da się ukryć. Widzew spadł na trzecie miejsce, czyli już takie, które nie daje bezpośredniego awansu, a ŁKS znów nie wykorzystał szansy, by wejść do strefy barażowej. Który to już raz? Komentowałem mecz Widzewa z Koroną Kielce i w pierwszej połowie był zespołem zdecydowanie lepszym. Ale w całym meczu lepsza okazała się Korona i moim zdaniem nie był to przypadek. Trener Leszek Ojrzyński znakomicie wykorzystał zmiany i to zawarzyło. A Widzew cały czas konstruował swoje akcje tak, jakby przed bramką stał rosły środkowy napastnik, który będzie finalizował akcje. A takiego przecież nie było.
Ma pan na myśli kogoś takiego jak np. Karol Czubak?
– Zgadza się. Widzew go miał i wypuścił, a to teraz piłkarz dla Arki kluczowy. Pamiętam, że były jakieś przepychanki na linii klub – piłkarz, chodziło m.in. o zarobki. A i Czubak chyba też źle się tam czuł. Niestety dla Widzewa świetnie czuje się w Arce. Trener Ryszard Tarasiewicz dał mu w zespole ważną rolę, ten to wykorzystuje i Arka zbiera punkty. W Widzewie teraz właściwie napastnika nie ma. Był Bartosz Guzdek, który z pewnością jest utalentowany, ale to melodia przyszłości. W meczu z Koroną nie było prawdziwego napastnika, a Widzew nie zmienił taktyki, wbijał piłki w pole karne, gdzie byli obrońcy, chłopy po 190 cm wzrostu. Wszedł dopiero Bartek Pawłowski i próbował indywidualnych akcji, ale nic z tego nie wyszło. Jak dla mnie, zabrakło modyfikacji taktyki.
Trener Ojrzyński przechytrzył Janusza Niedźwiedzia?
– Tak właśnie było. Zmiany, których dokonał, były planowane. Wiem, bo mówił mi to przed meczem: że wejdą piłkarze, którzy dadzą drużynie nową jakość. Powiedział też dokładnie, co się wydarzy, że Widzew się „wyszarpie” w pierwszej połowie i straci energię. I tak było, jak mówił. Wygrało doświadczenie trenera Korony. To są te niuanse, które decydują.
Arkę prowadzi inny doświadczony trener Ryszard Tarasiewicz.
– To stary wyga. On w przeszłości zrobił cztery awanse. Niektórzy zarzucają mu, że to było w innej epoce, ale doświadczenie ma ogromne. Miał przerwę w pracy, ale to mu zostało i to widać. Arka ma bardzo duży potencjał dzięki temu, jak została zbudowana i jak jest prowadzona. To zespół pragmatyczny. Nie gra pięknie, ale skutecznie.
Teraz z Tarasiewiczem mierzył się młody trener ŁKS-u Marcin Pogorzała. Przegrał z nim zdecydowanie.
– Szkoda mi trenera Pogorzały. To nie był dobry wybór. To nie jest trener na taką drużynę, w której są Ricardinho, który zjechał pół świata, Pirulo, Dominguez plus inni doświadczeni gracze. To nie jest trener na ten etap rozgrywek, kiedy potrzeba właśnie tego doświadczenia Ojrzyńskiego czy Tarasiewicza. Sam byłem piłkarzem, to wiem, jak ważny jest dla piłkarzy i drużyny trener. Jak bardzo potrzebna jest wiedza, charyzma i doświadczenie. Szkoda Pogorzały, bo wypalą go na wstępie jego kariery.
Nie ma nadziei dla ŁKS-u? A dla Widzewa?
– Nie pamiętam, by w przeszłości jakiś asystent przejmował zespół po pierwszym trenerze i to zadziałało. To zły pomysł i w ŁKS-ie się to potwierdza. Tutaj pewnie znów zdecydowała konieczność szukania oszczędności, ale to zła droga.
Już pewnie słyszał pan o Antonio Dominguezie, że chce odejść z ŁKS-u? W derbach nie zagra.
– Także to mam na myśli wspominając o oszczędnościach. Tak się nie da. Widzew moim zdaniem cały czas ma szanse. Arka go wyprzedziła, ale zostały jeszcze cztery kolejki i w nich wszystko się rozstrzygnie. Chociaż przed rundą mówiłem, że Arka będzie w dwójce i chyba się nie pomylę. Ale dla Widzewa jest nadzieja. Zagrali teraz najlepszą połowę na wiosnę, co dobrze zwiastuje. Powinien dać radę z awansem. A ŁKS? Przy takim prowadzeniu nie postawiłbym na niego złamanego grosza.
Czy Widzew wygra na stadionie odwiecznego rywala? Zagraj z NobleBet!
Kto jest faworytem derbów?
– Nie będę oryginalny, jak powiem, że derby rządzą się swoimi prawami, ale w lepszej sytuacji jest Widzew i ma o co grać. Mimo ostatniej porażki ta pierwsza połowa napawa optymizmem. Plus, że wrócą Letniowski, Pawłowski, Kita. To są piłkarze, którzy potrafią prowadzić grę i wygrywać pojedynki indywidualne. Widzew jest faworytem.