PGE Budowlani Łódź nieudanie zainaugurowali sezon 2025/2026 w TAURON Lidze. Podopieczne Macieja Biernata, mimo bycia zdecydowanym faworytem, przegrały z ITA TOOLS Stalą Mielec 2:3. Spotkanie było bardzo emocjonujące, a więc mogło się podobać, ale kibice liczyli z pewnością na komplet punktów.
W pierwszym spotkaniu sezonu 2025/2026 PGE Budowlani Łódź zmierzyli się z ITA TOOLS Stalą Mielec. Budowlane były zdecydowanymi faworytkami tego spotkania, ale ITA TOOLS Stal Mielec pokazała w poprzedni sezonie, jak solidnym zespołem jest, potrafiącym sprawiać mnóstwo problemów nawet na najlepszym. Przekonał się o tym chociażby ŁKS Commercecon, który trafił na Stal w ćwierćfinale. Wiewiórki awansowały, ale dopiero po tym, jak przegrały pierwsze spotkanie.
W drużynie Stali Mielec wystąpiły, dobrze znane fanom PGE Budowlanych, siatkarki. Mowa o Aleksandrze Kazale i Weronice Sobiczewskiej. Kazała grała z betką na koszulce w sezonie 2022/2023. Sobiczewska z kolei była zawodniczką PGE Budowlanych Łódź w latach 2023-2025.
Po drugiej stronie siatki mieliśmy Agatę Milewską, która latem dołączyła do łódzkiego zespołu, przechodząc właśnie ze Stali Mielec jako odkrycie sezonu TAURON Ligi w sezonie 2024/2025.
Pierwszemu spotkaniu w łódzkiej Sport Arenie w tym sezonie przyglądał się prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Sebastian Świderski oglądał spotkanie w towarzystwie prezesa PGE Budowlanych – Marcina Chudzika.
CZYTAJ TAKŻE: PGE Budowlani Łódź powalczą o mistrzostwo. “Brakuje nam złotego medalu” [ZDJĘCIA]
Początek meczu w Sport Arenie był bardzo wyrównany. Siatkarki z Mielca nie odstawały poziomem, a nawet to one prowadziły przez dużą część pierwszego seta. Świetnie wyglądała Aleksandra Kazała, która kończyła sporo akcji na lewym skrzydle przeciwko byłemu zespołowi. W pewnym momencie Rozalia Moszczyńska postawiła świetny blok, wyprowadzając Stal na prowadzenie 15:12. Wtedy o czas po raz pierwszy poprosił Maciej Biernat. Zaraz po krótkiej przerwie ponownie jednak skontrowały mielczanki. Przy stanie 12:16 do pracy zabrały się Budowlane, które m.in. za sprawą dwóch asów serwisowych doprowadziły do remisu 17:17. Do końca seta żadna z drużyn nie odpuszczała nawet na moment. Trzeba przyznać, że Stal Mielec zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko i zasłużenie wygrała 25:23.
W drugim secie ITA TOOLS Stal Mielec miała jeszcze większą przewagę na początku. Po kolejnej udanej i szczęśliwej akcji Aleksandry Kazały mielczanki prowadziły już 12:7. Trener Biernat wpuścił na boisko w drugim secie Paulinę Damaske, która zaczęła spotkanie w kwadracie dla rezerwowych. Nie dało to jednak natychmiastowego impulsu. Dalej na boisku lepsze były siatkarki z Mielca. To na razie nie był udany występ Budowlanych. Drugiego seta przegrały 17:25 i w całym spotkaniu przegrywały już 0:2, czego z pewnością niewielu się spodziewało przed startem tej rywalizacji.
Trzecia odsłona tego meczu to ostatnia szansa dla PGE Budowlanych, żeby myśleć o punktach. Łodzianki zaczęły od prowadzenia 4:0 przy serwisie Alicji Grabki. Stal Szybko jednak wyrównała i wszystko zaczęło się od nowa. Na parkiecie w trzecim secie została Paulina Damaske i to jej udany atak dał Budowlanym prowadzenie 10:8. Szybko odpowiedziała jednak Natasha Calkins. Kanadyjka, tak jak Aleksandra Kazała, sprawiała gospodyniom mnóstwo problemów. Podopieczne Macieja Biernata rozkręcały się jednak z każdą kolejną piłką. Przy stanie 23:19 Budowlani wygrali najdłuższą i najbardziej emocjonującą wymianę w tym spotkaniu. To dało łodziankom cztery piłki setowe. Wykorzystały już drugą i wygrały 25:20. To oznacza, że czekał nas czwarty set.
Czwarta partia rewelacyjnie rozpoczęła się dla PGE Budowlanych Łódź. Gospodynie po kolejnym punktowym bloku prowadzili już 7:1. Drużyna z Mielca zaczęła mieć olbrzymie problemy z przebiciem się przez blok Budowlanych, co skrzętnie wykorzystywały łodzianki. Trener Miłosz Majka musiał poprosić o przerwę na rozmowę ze swoimi siatkarkami, bo te przegrywały już 2:12. Przy stanie 12:3 fatalnie wyglądającej kontuzji doznała ??? Zawodniczka z Mielca opuściła boisko na noszach. Długa przerwa wybiła nieco z rytmu łodzianki, które pozwoliły dojść się Stali na cztery punkty. O czas nawet poprosił trener Biernat. Jego zawodniczki opanowały sytuację i nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa w czwartym secie. Budowlane wygrały 25:20 i czekał nas tie-break.
Decydującego seta od udanego uderzenia Mai Storck zaczęły Budowlane. Z czasem jednak do głosu doszły siatkarki Stali i po świetnym ataku Natashy Calkins prowadziły 8:5. Łodzianki były w trudnym położeniu. Chwilę później goście dołożyli kolejny punkt i było już 9:5. Wtedy swoją pogoń rozpoczęły siatkarki PGE Budowlanych Łódź za sprawą Mai Storck. Łodzianki złapały kontakt ze Stalą (8:9), ale później znowu dwa punkty z rzędu zdobyły podopieczne trenera Miłosza Majki (8:11). Budowlani nie mieli już marginesu błędu. Niestety Saša Planinšec posłała piłkę w aut, a to dało prowadzenie 13:9 Stali. O czas poprosił jeszcze Maciej Biernat. Jego drużynie nie udało się jednak odrobić strat. Budowlani przegrali ze Stalą Mielec 11:!5 i cały mecz 2:3.
PGE Budowlani Łódź 2:3 ITA TOOLS Stal Mielec
(23:25, 17:25, 25:20, 25:20, 11:15)