Do pierwszego wiosennego meczu widzewiacy podchodzili z niemałymi kłopotami kadrowymi. Nie było Kamila Cybulskiego, Marcela Krajewskiego, Lirima Kastratiego czy Juana Ibizy. Zabrakło również Imada Rondicia. Oficjalnie z powodu urazu, choć wpis na X.com prezesa Michała Rydza sugeruje co innego...
Trener Daniel Myśliwiec zaskoczył ustawieniem. Łodzianie wyszli na murawę w Poznaniu w formacji 3-5-2. I już w pierwszej groźnej akcji zaskoczyli gospodarzy. W 2. minucie piłkę z rzutu wolnego wrzucił Sebastian Kerk. Dopadł do niej Luis Da Silva i wpakował ją do bramki Mrozka! Niestety, weryfikacja VAR pokazała, że Portugalczyk był na spalonym. Podrażniony Lech rzucił się do ataku…i to bardzo skutecznie. Szybka akcja Kolejorza zakończyła się dryblingiem Alfonso Sousy, który zabawił się z widzewiakami w polu karnym i z ostrego kąta pokonał Gikiewicza.
Podopiecznej Nielsa Friedrieksena naciskali, było konkretniejsi i wyglądali przede wszystkim bardziej jakościowo. Krótko mówiąc, widać było że to mecz lidera z ligowym średniakiem. Pomysł RTS-u ograniczał się do grania skrzydłami i szukaniu okazji ze stałych fragmentów gry. Końcówka drugiej połowy przyniosła nam to, na co zanosiło się od dłuższego czasu. Na 2:0 trafił Ishak i choć początkowo sędzia odgwizdał spalonego, to VAR cofnął tę decyzję i Kolejorz mógł świętować.
ZOBACZ TAKŻE>>>Widzew sprzedał rekordową liczbę koszulek
Druga połowa zaczęła się kapitalnie dla gospodarzy. Cudownym strzałem z dystansu popisał się Sousa i było już 3:0. Niespodziewanie szybko odpowiedział Widzew. Podanie Frana Alvareza do Samuela Kozlovskiego zakończyło się golem, który dał łodzianom jeszcze cień nadzieji. Chwilę później duet Łukowski-Sobol został zastąpiony przez dwójkę Gong-Hamulić.
Widzew zaczął wyglądać lepiej, z większą odwagą konstruował akcje i nie da się ukryć, ze w pewnym momencie pachniało bramką kontaktową. Niestety, zamiast niej oglądaliśmy czwartego gola dla Lecha, a jego autorem był ponownie Ishak.
Mimo kilku lepszych fragmentów, trzeba uczciwie przyznać, że czerwono-biało-czerwoni zagrali przy Bułgarskiej po prostu słabo. Przy takiej dyspozycji, trudno było liczyć na punkty przeciwko Lechowi. Za tydzień RTS zagra u siebie z Cracovią. Oby z lepszym skutkiem.
Lech Poznań – Widzew Łódź 4:1
1:0 Sousa
2:0 Ishak
3:0 Sousa
3:1 Kozlovsky
4:1 Ishak
Lech Poznań: Mrozek – Carstensen, Salamon (69. Milić), Douglas, Gurgul (87. Pingot) – Thordarson, Kozubal, Sousa (80. Fiabema) – Jagiełło (68. Gholizadeh), Ishak (87. Dudek), Hakans
Widzew Łódź: Gikiewicz – Żyro, Volanakis, Silva – Sypek (79. Stachowicz), Shehu, Alvarez, Kerk (87. Hanousek), Kozlovsky – Łukowski (55. Gong), Sobol (55. Hamulić)