Wychowanek ŁKS-u marzy o powrocie do klubu. Na przeszkodzie stała choroba, z którą jak sam przyznaje już się uporał.
Agwan Papikyan to wychowanek ŁKS-u. Do Łodzi trafił jako dziecko. Wraz z bratem Wołodiją, przyjechali do mieszkającego tu wujka i jak sami przyznali: “tak jakoś wyszło, że zostali na dłużej”. Piłkarskie pierwsze kroki stawiał w Starcie, z którego przeniósł się do dwukrotnych mistrzów Polski. W koszulce z przeplatanką zadebiutował w ekstraklasie.
Później jego kariera układała się raz lepiej, raz gorzej. Piunikiem i Araratem Erywań cieszył się z Pucharu Armenii. Zadebiutował w europejskich pucharach. Wystąpił nawet w meczu z Rangersami Glasgow, jedną z dawnych potęg starego kontynentu. Jesienią 2022 dołączył do Wisły Puławy, ale zimą klub skrócił czas trwania kontraktu Papikyana i ełkaesiak pozostawał bez klubu. Jak się później okazało, cały czas toczył wewnętrzną batalię.
Czytaj także: Platek w ŁKS-ie co już wiemy?
Zaczęło się od oświadczenia, które zamieścił na swoim Facebooku.
– Wszystko co złe za mną. Ostatnie pół roku spędziłem z rodziną, bez internetu. Najważniejsze jest wyciąganie wniosków i nie popełnianie tych samych błędów drugi raz. Każdy zasługuje na szansę – pisał Papikyan.
Wychowanek ŁKS-u zmagał się z uzależnieniem od hazardu. W środowisku piłkarskim krążyły plotki, że Papikyan jest alkoholikiem. Piłkarz zdementował je w rozmowie z TVP Sport.
– Każdy, kto mnie zna, wie że nie pije. A fałszywe oskarżenie boli najbardziej. Jeden klub mi już odmówił, bo ktoś powiedział, że jestem alkoholikiem. Nie wstydzę się: miałem problem, byłem hazardzistą, ale nie pijakiem – powiedział (całość tutaj).
Papyikan uporał się z chorobą, ale długo nie mógł znaleźć nowego klubu. Jak sam przyznaje, od lat marzy o powrocie do ŁKS-u, ale wcześniej w Łodzi odmawiano mu ze względu na chorobę.
– Nie ukrywam, co okienko to chciałem wrócić do ŁKS-u, ale wciąż słyszałem, że hazardzisty nie chcą. Jeśli tylko przepracuję cały okres przygotowawczy, to jestem w stanie grać w ekstraklasie. Przez półtora roku nie zapomina się gry w piłkę! Potrafię, ale kluby mi odmawiają. Kurczę, gdyby nie ten hazard, to byłbym w ŁKS-ie – mówi wychowanek beniaminka.
Na razie, będzie mógł wykazać się w Olimpii Grudziądz, która podała mu pomocną dłoń. To aktualny lider drugiej ligi. Po dwóch kolejkach ma komplet punktów. W październiku Papikyan zmierzy się z rezerwami ŁKS-u.