Czy Widzew wyprowadzi się z al. Piłsudskiego? Jak w piątek informował „Przegląd Sportowy”, nie jest wykluczone, że klub niebawem zmieni adres swoich gabinetów. Powodem miałyby być ogromne podwyżki rachunków za korzystanie z biur zlokalizowanych w murach stadionu.
Przypomnijmy, że zgodnie z informacjami „Przeglądu Sportowego” zarząd Widzewa miał rozważać przeniesienie biur ze stadionu przy al. Piłsudskiego w inne miejsce – takie, gdzie nie musiałby płacić tak wielkich rachunków.
Chociaż wzrost kosztów utrzymania biur jest poważnym problemem, to nie jest to jedyny powód dla którego Widzew ma rozważać zmianę adresu, co potwierdził w rozmowie z Łódzkim Sportem Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa. Podkreślił przy tym także, że klub nie zamierza wyprowadzić się ze stadionu z dnia na dzień, ale na razie robi jedynie rozeznanie pod kątem wolnych powierzchni biurowych w Łodzi.
W Miejskiej Arenie Kultury i Sportu nikt nie spodziewał się wieści o ewentualnej wyprowadzce Widzewa ze stadionu. Tym bardziej, że do MAKiS-u nie wpłynęło w tej sprawie żadne oficjalne pismo.
– Jest to dla nas zaskoczenie. O tym, że kiedyś te kontakty na linii Widzew – MAKiS były różne, wszyscy dobrze wiedzą. Wydawało mi się, że wraz ze zmianami w zarządach MAKiS-u i klubu, te kontakty były dość dobrze poukładane. Dowodem na to jest chociażby nowy branding obiektu, który, w moim odczuciu, rok czy dwa lata temu byłby niemożliwy do zrealizowania – mówił w rozmowie z Łódzkim Sportem Karol Sakosik z Miejskiej Areny Kultury i Sportu, operatora stadionu.
Sakosik podkreślił, że podwyżki dotkną wszystkie obiekty, którymi zarządza MAKiS. Mowa o stadionach Widzewa i ŁKS-u, Sport Arenie i Moto Arenie.
– W związku z wprowadzeniem Polskiego Ładu wzrosły koszty utrzymania wszystkich obiektów sportowych zarządzanych przez MAKiS. Wiążą się z tym koszty energii elektrycznej, które zwiększyły się o 85% oraz ogrzewania, które zmieniły się o 20%. Łącznie całkowity wzrost kosztów utrzymania obiektów wzrósł o ponad 35% w stosunku do roku poprzedniego – podsumował Karol Sakosik.
I właśnie o te 35% wzrosły rachunki Widzewa rok do roku. Podwyżka niewątpliwie jest więc dotkliwa. I to na tyle, że zmusiła ona władze klubu do dość zdecydowanej reakcji.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew zmieni adres? Klub może się wynieść z Piłsudskiego 138
Jak się okazuje, niebawem ceny biur w całej Łodzi mogą wzrosnąć, ale wcale nie muszą. To ze względu na pandemię koronawirusa i przejście na hybrydowy model pracy w większości przedsiębiorstw.
– Obecnie nie obserwujemy na rynku sygnałów mówiących o tym, że wyzwania związane z pandemią Covid-19 i lockdownami, a także wojna za wschodnią granicą Polski, znacząco wpływały na oferowane obecnie wyjściowe warunki najmu. W biurach kontynuowany jest proces zmiany funkcji przestrzeni związany z wprowadzeniem modelu pracy hybrydowej. Nie pozostaje to bez wpływu na współczynnik powierzchni niewynajętej, który na koniec 2021 roku wyniósł 15,8%, co przekłada się na ok. 92 000 mkw. powierzchni biurowej dostępnej od zaraz. Jest to jednak wynik niższy od tego zanotowanego na koniec IV kw. 2020 r. (16,35%) oraz na koniec II kw. 2021 r. (18,3%). – mówi Zuzanna Krech, Associate, Regional Head Central Poland, Cushman & Wakefield Polska.
I dodaje: – Presja na wzrost czynszów jest ograniczona popytem. Przed nami kolejne podwyżki spowodowane m.in. nowym ładem, zmieniającym model opodatkowania, rosnąca inflacja i wzrost kosztów działalności. Dodatkowym wyzwaniem może być brak siły roboczej, związany z wojną w Ukrainie. Sądzę, że rok 2022 będzie obfitował w zmiany, które zapewne wpłyną na rynek nowoczesnych powierzchni biurowych w Łodzi.
CZYTAJ TAKŻE >>> To koniec. GKS Bełchatów oficjalnie wycofał się z rozgrywek!
Już pod koniec 2021 roku władze Łodzi zapowiadały, że wprowadzone zostaną podwyżki w wielu aspektach życia. Droższe są bilety MPK Łódź, czynsze komunalne, opłaty w żłobkach, bilety na lodowiska, baseny i hale sportowe oraz bilety do teatrów i muzeów. Trudną sytuację finansową władze Łodzi zrzucają przede wszystkim na podwyżki prądu, rosnącą inflację oraz nowy program rządowy pod nazwą „Polski Ład”.
– Rok 2022 zapowiada się jako jeden z najcięższych w historii miasta od czasu przemian gospodarczo-politycznych. Dzieje się tak ponieważ cały pakiet ustaw zwanych potocznie „Polskim Ładem” już teraz zmusza nas do wykreślenia 300 mln zł z przyszłorocznego budżetu miasta. Stawia nas to w ekstremalnej sytuacji. Łączy się z tym szalejąca inflacja, która, jak niektórzy eksperci przewidują osiągnie wartość dwucyfrową. Na dodatek oferty cen za prąd dla miasta są wyższe o blisko 90 proc. niż rok temu – mówił Adam Pustelnik, wiceprezydent Łodzi.
Z podwyżkami w Łodzi borykają się więc wszyscy. Pytanie brzmi, czy muszą być one tak znaczące czy jednak można je zminimalizować, do czego właśnie mają dążyć w Widzewie.