Prawie 60 tysięcy złotych musi zapłacić GKS Tychy za zniszczenia, jakich dopuścili się fani tego klubu na sektorze dla gości na stadionie Widzewa. To jednak mniej, niż chciał łódzki klub.
Doszło do tego dwa sezony temu, kiedy oba kluby rywalizowały w Fortuna 1 Lidze. Do Serca Łodzi GKS przyjechał w 26. kolejce, 3 kwietnia 2022 roku. Grupa chuliganów zdewastowała nie tylko sam sektor, ale także toalety i punkt gastronomiczny. Straty wyceniono na 100 tysięcy złotych. MAKiS przesłał fakturę za naprawy do Widzewa, a ten z kolei wysłał ją do GKS-u.
Po jakimś czasie okazało się jednak, że klub z Tychów płacić nie zamierza. Jego szefowie nie zgadzali się z kwotą. „GKS Tychy kwestionuje swoją odpowiedzialność za zniszczenia wyrządzone przez swoich kibiców, w sektorze gości stadionu Widzewa podczas meczu rozegranego 03.04 i nie zamierza płacić za szkody. W tej sytuacji Widzew Łódź skieruje sprawę do Piłkarskiego Sądu Polubownego PZPN” – pisał jeszcze w kwietniu Marcin Tarociński, rzecznik Widzewa. Dla klubu z Łodzi to nic nowego, bo płacić za swoich kibiców w przeszłości nie chciał już także Śląsk Wrocław.
W środę Tarociński poinformował, że Sąd Polubowny wydał wyrok:
„Piłkarski Sąd Polubowny przy PZPN wydał wyrok w sprawie roszczeń Widzew Łódź S.A. w stosunku do GKS Tychy S.A. Sąd w I instancji zasądził wpłatę na rzecz Widzewa od GKS Tychy kwoty 51 993 złotych wraz z ustawowymi odsetkami oraz 4917 złotych tytułem zwrotu kosztów procesowych. Wyrok dotyczy zapłaty za zniszczenia spowodowane na stadionie Widzewa, w sektorze gości zajmowanym przez kibiców przyjezdnych podczas meczu 26 kolejki l Ligi sezonu 2021/2022 rozegranego w Łodzi pomiędzy Widzewem Łódź a GKS Tychy” – napisał rzecznik.
GKS więc zapłaci, ale nie tyle, ile pierwotnie chciał Widzewa na podstawie faktur od MAKiS-u.
Niedawno za zniszczenia w Sercu Łodzi zapłacił Lech Poznań. Klub z Wielkopolski nie odwoływał się do sądu przy PZPN-ie.