Grot Budowlani Łódź musieli wygrać rewanżowe spotkanie z Chemikiem, jeśli chcieli myśleć o grze w finale. Niestety policzanki ponownie okazały się za mocne.
Grot Budowlane przegrały pierwszy mecz z Chemikiem Police w półfinale 0:3 bez większych szans na lepszy rezultat. Policzanki zagrały świetne spotkanie i zasłużenie zdobyły zaliczkę przed rewanżem.
Dla Grot Budowlanych mógł to być ostatni mecz z Chemikiem, który być może nie przystąpi do kolejnego sezonu z powodów problemów finansowych.
Grot Budowlani fatalnie weszli w ten mecz. Łodzianki ugrzęzły w jednym ustawieniu i przegrywały już 2:10. Łodzianki nie spuściły głów, ale odrobić taką stratę z Chemikiem było już niemożliwe. Budowlane przegrały 17:25.
Zupełnie inaczej zaczęła się druga partia. Budowlane walczyły o każdą piłkę i przynosiło to efekty. Bardzo dobrze w obronie grała Justyna Łysiak, a w ataku dobrze czuła się Andrea Mitrović. Budowlane prowadziły 14:7 i spokojnie prowadziły grę. Ostatecznie wygrały 25:20 i doprowadziły do remisu.
W trzecim secie łodzianki ponownie odstawały od rywalek. Po ataku z drugiej linii Moniki Fedusio Chemik prowadził 9:3. Emocji do końca zbyt dużych nie było. Policzanki wygrały 25:18 i wróciły na prowadzenie 2:1.
Grot Budowlani po porażce w poprzednim secie byli już pod ścianą. Łodzianki wzięły się do roboty i prowadziły 7:4. Policzanki szybko wróciły jednak do gry i po zablokowaniu Weroniki Sobiczewskiej to Chemik wygrywał 8:7. Po autowym ataku jednej z Budowlanych na tablicy wyników było już 13:17. Podopieczne Macieja Biernata starały się jeszcze wrócić do gry, ale drugi raz sezon po sezonie nie udało się wyeliminować Chemika. Łodzianki przegrały trzeciego seta 20:25 i cały mecz 1:3.
Grot Budowlani Łódź – Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (17:25, 25:20, 18:25, 20:25)