Zauważyliśmy ostatnio, że jak napiszemy, że coś może się wydarzyć, to potem tak się dzieje. Przed poprzednią kolejką w PKO Ekstraklasie i Fortuna 1. Lidze wspominaliśmy o tym, że nasze drużyny – Widzew i ŁKS – nie wygrały zgodnie w ten sam weekend od października. No i za chwilę tak się stało. Potem napisaliśmy, że czas na pierwszego gola ŁKS-u na Stadionie Króla i piłkarze z al. Unii strzelili nawet dwa. Coś czujemy, że w najbliższy weekend znów Widzew i ŁKS zgodnie wygrają.
Zaczniemy o ŁKS-u, bo jego mecz był pierwszy. No i nareszcie się to stało. Trochę pomogli piłkarze Skry Częstochowa, ale nie ma to żadnego znaczenia. Już oficjalnie: 30 lipca 2022 roku ŁKS strzelił pierwszego gola na Stadionie Króla i oczywiście gospodarze po raz pierwszy wygrali. Chwila historyczna. Mamy nadzieję, że teraz worek z bramkami otworzy się na dobre i za chwilę będziemy pisać o jubileuszowym dziesiątym golu.
Bardzo cieszymy się, że to pierwsze trafienie zaliczył, utalentowany 18-latek. Wierzymy, że przed nim udana kariera. Marzył nam się trochę Oskar Koprowski, ale Kowalczyk też jest spoko. Strzelajcie chłopaki.
Historyczna chwila także na Widzewie i o tym chyba mówiło się najwięcej. Czerwono-biało-czerwoni po raz pierwszy od 8 lat zagrali na swoim stadionie w Ekstraklasie. Kto nie był na meczu, niech żałuje, bo atmosfera była kapitalna. Oczywiście bardzo szkoda, że drużyna Janusza Niedźwiedzia przegrała z Lechią Gdańsk. Piłkarze pokazali jednak charakter i ambicję. Ale były też okresy bardzo dobrej gry w piłkę. Było też za dużo błędów w defensywie, ale my teraz nie o tym. Widzew wrócił, kibice wrócili. Było super, gdyby jeszcze wynik był lepszy, to byłoby pięknie. Ale niedługo do Serca Łodzi przyjeżdża Legia Warszawa, której nie tak trudno złoić skórę.
Od porównań frekwencji na stadionach ŁKS-u i Widzewa nie uciekniemy, bardzo nam przykro (to do ełkaesiaków). Akurat tak się ułożyły terminarze, że obie łódzkie drużyny rozgrywały w tej weekend mecze na swoich stadionach. ŁKS ma już obiekt na 18 tysięcy widzów, więc można porównywać. Na Stadion Króla przyszło według oficjalnych informacji 6579 kibiców. Do Serca Łodzi 17202. Oczywiście wszystko wiemy, rozumiemy – Widzew gra wyżej, to był pierwszy mecz po latach w Ekstraklasie w Łodzi, drużyna gra fajnie, z kolei ŁKS gra ligę niżej, u siebie nie strzelał i nie wygrywał, itd., itp., ale nie ma to jednak wielkiego znaczenia. To słaby wynik kibiców klubu z al. Unii. Trzy nowe trybuny są przecież dla was, czekaliście na nie tyle lat. Fani Widzewa pobili za to rekord frekwencji w całej lidze w tym sezonie. Co tu więcej dodawać…
Skoro już zaczęliśmy w klimacie historycznym, to warto też podkreślić – co zauważył twitterowicz Piotr Goździk – Bartłomiej Pawłowski jest pierwszym piłkarzem Widzewa, który strzelił trzy gole w trzech kolejnych pierwszych meczach nowego sezonu. Nikt inny wcześniej tego nie dokonał, a próbowało przecież wielu. Brawo Bartek, nie zatrzymuj się!
Skoro już w tym temacie, to zaglądamy do klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy i miło nam się zrobiło bardzo. Na czele właśnie Pawłowski razem z piłkarzami lidera ligi Wisły Płock, czyli Davo i Rafałem Wolskim. Zaraz pod nimi m.in. Jordi Sanchez. Ciekawe, ile minie kolejek zanim człowiek się przyzwyczai, że Widzew znów jest w elicie. Piękny widok.
A co ogólnie w PKO Ekstraklasie? Świetny początek sezonu notuje Wisła Płock. Trzy mecze, trzy wygrane, gole 10:1. Teraz Wisła zbiła na kwaśne jabłko mistrza Polski Lecha Poznań i to na jego stadionie. Robi to wrażenie. Zawsze miło odnotować też wysoką porażkę Legii Warszawa. W tej kolejce 0:3 z Cracovią. Z beniaminków źle poszło też Miedzi Legnica, która u siebie przegrała z Wartą Poznań, co nas trochę zaskoczyło. Korona Kielce pokonała za to Śląsk Wrocław 3:1. Ze Śląskiem teraz zagra Widzew, więc trzeba brać przykład z Korony. Trenerzy łódzkiej drużyny będą mieli dobry materiał do analizy.
W Fortuna 1. Lidze najlepiej radzą sobie na razie Zagłębie Sosnowiec, Wisła Kraków i Ruch Chorzów. ŁKS trzyma się blisko, więc jest dobrze. Wygrał drugi raz z rzędu i oby ciągnął tę serię jak najdłużej. Odnotujmy, że pierwszego gola dla GKS-u Tychy strzelił Antonio Dominguez.
Było w końcu w czym wybierać, bo nasi piłkarze strzelili 4 gole. Dzisiaj stawiamy nie na piękno, ale na wagę historyczną i wybieramy trafienie Mateusza Kowalczyka.
Może się zdziwicie, ale stawiamy na Fabio Nunesa. Portugalczyk z Widzewa popisał się w meczu z Lechią piękną asystą do Jordi Sancheza i chcemy to podkreślić. Tym bardziej, że właściwie w każdym meczu wychodzą mu świetne podania. W ogóle Nunes czuje się w PKO Ekstraklasie dobrze i mamy wrażenie, że Widzew będzie miał z niego jeszcze wiele pożytku.
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin 0:1
Cracovia – Legia Warszawa 3:0
Radomiak – Górnik Zabrze 0:3
Miedź Legnica – Warta Poznań 1:2
Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 1:0
Raków Częstochowa – Stal Mielec 3:2
Lech Poznań – Wisła Płock 1:3
Widzew Łódź – Lechia Gdańsk 2:3
Korona Kielce – Śląsk Wrocław 3:1
Stal Rzeszów – Górnik Łęczna 1:0
Ruch Chorzów – Puszcza Niepołomice 2:0
Chojniczanka Chojnice – Chrobry Głogów 0:2
ŁKS – Skra Częstochowa 2:1
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Tychy 0:2
Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Katowice 1:0
Wisła Kraków – Arka Gdynia 1:0
Odra Opole – Zagłębie Sosnowiec 1:4
Resovia – Sandecja Nowy Sącz 0:0