Widzew zagrał w derbach Łodzi słabo, ale wygrał z ŁKS-em zasłużenie.
To był jego debiut w Widzewie i pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie po 10 latach. Prawda jest taka, że nie miał okazji, by się wykazać. Z jego występu najbardziej zapamiętaliśmy sytuację, kiedy nadepnął na głowę Huseina Balicia. I kilka złych wybić piłki nogą. Dlatego ten minus.
Myśleliśmy, że nie zagra w derbach od początku po słabym występie na inaugurację wiosny. Znów można mieć do niego pewne zastrzeżenia, ale też prawda jest taka, że poziom piłkarzy ŁKS-u nie jest tak wysoko, jak poziom graczy Jagi. Zieliński miał więc mniej pracy.
Dobry występ środkowego obrońcy. Kilka razy czyścił przedpole. Twardy, konkretny. Chyba czuje na plecach oddech Serafina Szoty, który na pewno chciałby grać.
Ciut słabszy od Żyry, ale też nie można mieć do niego zastrzeżeń.
Łotysz, tak jak Zieliński, też słabo grał z Jagiellonią. Teraz też było lepiej, chociaż Ciganiks nie ustrzegł się błędów. Najwięcej kosztować mógł ten z drugiej połowy, gdy stracił piłkę pod swoją bramką. ŁKS był jednak tak słaby, że nie potrafił tego wykorzystać.
W pierwszej połowie nas irytował, bo zwalniał grę i podawał niedokładnie. Ale po przerwie posłał piękną piłkę na głowę Jordiego Sancheza i odkupił winy.
Grał tylko nieco ponad 35 minut i zszedł z urazem. Czech grał tak jak w tym okresie jego koledzy i co za tym idzie, cała drużyna, czyli słabo.
Trzeba szczerze stwierdzić, że Widzew grał w tym meczu słabo i kapitan drużyny też się nie wyróżniał. Miał kilka naprawdę fajnych momentów po przerwie, jedną dobrą próbę strzału. Pewnie i on czuje niedosyt. My czujemy.
Nie mogliśmy patrzeć na to, co wyprawiał w pierwszej połowie i szukaliśmy w pamięci, kiedy Portugalczyk miał jakieś dobre zagranie. Po przerwie wiele lepiej nie było, ale trzeba mu oddać, że strzelił gola.
W końcu dostawał jakieś podania. Miał jednak problemy z przyjęciem piłki, albo rywale wybijali mu ją. Ale gola strzelił pięknego.
Popsuł bardzo dobrą kontrę. Ogólnie grał po prostu słabo. Wypadałoby jednak czymś sie wyróżnić, tym bardziej, że to już drugi mecz w pierwszym składzie z rzędu.
Wszedł jako ratownik, po tym, jak kontuzji doznał Hanousek. To by la dobra zmiana. Kun jak zawsze sporo pracował, pomagał też kolegom, choćby Zielińskiemu.
Antoni Klimek, Imad Rondić, Kamil Cybulski i Noah Diliberto grali zbyt krótko.
1 Comment
admin….. Ciebie poebao?????