Jednym z liderów Widzewa Łódź w tym sezonie jest hiszpański pomocnik, Fran Álvarez. To właśnie 26-latek przełamał klątwę meczów z Legią i liczy, że zakotwiczy w Łodzi na dłużej.
Fran Álvarez całą swoją dotychczasową karierę spędził na Półwyspie Iberyjskim. Widzew jest pierwszym klubem 26-latka, który pokazuje, że dobrze zaadaptował się w centrum Polski, chociaż pogoda nie zawsze mu sprzyja.
– W Hiszpanii jest dość ciepło przez cały rok, a tutaj nie. Jest to trudne, szczególnie że całe dotychczasowe życie spędziłem w moim kraju. Obecnie myślę jednak, że temperatura nie jest dla mnie problemem. Jestem zadowolony. Gdy jest zimno, czasem muszę założyć na siebie kilka warstw przed treningiem i to wystarczy – mówił na temat pogody dla oficjalnej strony klubu Fran Álvarez.
Piłkarz dobrze ocenił także miasto, chociaż przyznaje, że początkowo miał kilka obaw z wyprowadzką z Hiszpanii.
– Gdy Widzew wysłał swoją ofertę, byłem nieco przestraszony, bo to moja pierwsza przygoda za granicą. Na początku zawsze czujesz się trochę niepewnie, ale teraz wszystko jest w porządku. Mieszkam blisko jednego z centrów handlowych i ulicy Piotrkowskiej, więc mam co robić. Bardzo mi się tu podoba, więc liczę na to, że spędzę w Łodzi więcej czasu – powiedział Álvarez.
To z pewnością musi cieszyć kibiców czterokrotnego mistrza Polski, bowiem w ostatnim czasie pojawiały się plotki o zainteresowaniu osobą Álvareza katalońskiego klubu, Espanyolu.
– Powiedziałem mojemu agentowi, że teraz jest mój czas i chcę się rozwijać oraz pomagać drużynie. Jestem tu szczęśliwy. Nie wiem, co wydarzy się latem albo za rok, ale w tym momencie koncentruję się tylko na Widzewie – dodał piłkarz.
CZYTAJ TAKŻE: Fran Alvarez: „Inne oferty? Po tej rozmowie marzyłem tylko o Widzewie”
Piłkarz zdradził z kim najbardziej trzyma się w szatni, wyłączając Jordiego Sáncheza i Juana Ibizy, którzy są rodakami Álvareza. Nie ma tutaj zaskoczenia, bowiem Fran Álvarez najbardziej zaprzyjaźnił się z Fábio Nunesem, który może Hiszpanem nie jest, ale także pochodzi z Półwyspu Iberyjskiego.
– Zdecydowanie z Fábio. Bardzo mi pomógł na początku. Zawsze pytał, czy wszystko jest w porządku i czy może mi jakoś pomóc. Gdy przyszedłem do Widzewa, grał jako obrońca, a teraz jest zawodnikiem bardziej ofensywnym. Myślę, że ta zmiana dobrze mu zrobiła. Może bardziej eksponować swoje atuty, co widać po statystykach. Cieszy mnie, że mu się powodzi – oznajmił pomocnik.
Mierzący 178 centymetrów wzrostu zawodnik wspomniał także o Jordim, który rozwiewał jego wątpliwości przed wyprowadzką z Hiszpanii i podpisaniem kontraktu z Widzewem. Przypomnijmy, że Álvarez i Sánchez znają się jeszcze z czasów wspólnej gry w Albacete.
CZYTAJ TAKŻE: Hiszpański duet w Widzewie: Na takich jak my mówią „pesado” [cz. I]
– On również bardzo mi pomógł w pierwszych tygodniach. Gdy Klub się ze mną skontaktował, tak już mówiłem, byłem nieco sceptyczny, bo to mój pierwszy wyjazd poza Hiszpanię. Jordi jednak w trakcie rozmowy telefonicznej opowiedział mi o Widzewie, kibicach i mieście. On nie miał wątpliwości, że warto tu przybyć. Mówił mi, że Ekstraklasa to dobra liga, a fani są niesamowici. Przyjaźnię się także z Danim Villanuevą, który grał tutaj do 2022 roku. Już wtedy widziałem nagrania z Serca Łodzi. Pełen stadion na drugim poziomie rozgrywkowym to prawdziwy ewenement. Ludzie zawsze wspierają drużynę. Cieszę się, że po tych rozmowach zdecydowałem się na transfer do Widzewa – opowiedział Álvarez.
W swoim pierwszym sezonie wychowanek Villarealu zdobył dla Widzewa pięć bramek i zanotował trzy asysty. Najważniejszym golem z pewnością było dla niego trafienie w meczu Legią, które dało czerwono-biało-czerwonym pierwsze od 24 lat zwycięstwo nad “Wojskowymi”.
– Wiedzieliśmy, że to niezwykle ważny mecz, ale gdy wychodzisz na murawę i widzisz pełne trybuny, czujesz wagę tego pojedynku. Kiedy piłka do mnie trafiła, czułem tylko ciszę. Po tym, jak wpadła do siatki, stadion eksplodował. Jestem dumny z tej bramki i z tego, że zakończyliśmy okres 24 lat oczekiwania na wygraną z Legią – mówił Álvarez.
CZYTAJ TAKŻE: Jordi Sanchez zachwycony transferami do Widzewa: Jesteśmy lepsi o trzy klasy [cz. II]
CAŁY WYWIAD Z FRANEM ÁLVAREZEM PRZECZYTASZ TUTAJ.