Pirulo jest ważnym zawodnikiem ŁKS-u, ale okazuje się, że łodzianie są w stanie poradzić sobie bez niego. Oczywiście, że żaden z piłkarzy lidera nie posiada większych umiejętności od najlepszego strzelca. Tylko, że w tym roku siłą łodzian jest kolektyw. Najlepiej pokazał to mecz z GKS-em Katowice. Chociaż zabrakło Pirulo, ełkaesiacy wygrali aż 5:1. Były też mecze, w których rola Hiszpana była nieoceniona. To dzięki niemu, ŁKS zremisował z Wisłą Kraków, chociaż przegrywał 0:2.
Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u ceni Pirulo, ale wydaje się, że gdyby skrzydłowy opuścił al. Unii ma gotowe zastępstwo. Na skrzydle testował Bartosza Szeligę, który radził tam sobie bardzo dobrze. Z wypowiedzi Moskala można wywnioskować, że ważnym dla niego zawodnikiem jest Piotr Janczukowicz, który jeszcze nie dostaje na boisku wielu minut, ale w przyszłości może stać się podstawowym skrzydłowym ŁKS-u.
– . Piotr Janczukowicz ma dużą jakość i pokazał ją. Zdobywał bardzo ważne bramki – ze Skrą Częstochowa na 2:1. Był to przełomowy mecz, bo to było pierwsze zwycięstwo na nowo otwartym stadionie. Ta presja zeszła z zespołu, dzięki tej bramce. Strzelił też z Sandecją po czterech remisach z rzędu. Ważną bramkę strzelił też Resovią na 1:0 i ustawiła ona ten mecz – mówił Moskal.
Do tej pory ŁKS nie dostał żadnych ofert za Pirulo i prawdopodobnie zostanie na rundę rewanżową. Kontrakt Hiszpana kończy się dopiero w 2025, więc zainteresowany klub musiałby słono zapłacić.
– Wyniki dwóch ostatnich sezonów miały na niego wpływ. ŁKS nie wrócił do ekstraklasy i brakowało pewności siebie i radości. Jesienią rozegrał wiele dobrych spotkań, ale mamy też świadomość tego, że nie we wszystkich meczach był w pełni zdrowy. A to oznacza, że może jeszcze więcej dać drużynie – chwalił skrzydłowego Moskal.
Nie tylko trener ŁKS-u docenia Pirulo. Kibice i eksperci nagrodzili Hiszpana tytułem najlepszego prawego pomocnika w rundzie jesiennej Fortuna 1 Ligi.