Jak przerwa w rozgrywkach, to okres transferowy. Niektóre drużyny przechodzą rewolucje, w innych tylko roszady, uzupełnienia. Widzew, który w poprzednim sezonie wywalczył awans do PKO Ekstraklasy, też nie próżnuje. Na razie przebudowano defensywę. Do tej pory na al. Piłsudskiego 138 trafiło pięciu nowych piłkarzy. Czterej z nich to zawodnicy defensywni, trzej to obrońcy: Bożidar Czorbadżijski, Serafin Szota oraz Mateusz Żyro. Julian Szehu to z kolei defensywny pomocnik. W ubiegłym tygodniu Widzew pochwalił się sprowadzeniem pierwszego ofensywnego gracza, czyli hiszpańskiego napastnika Jordiego Sancheza. Zapewne to nie koniec transferów. Warto też pamiętać, że łódzką drużynę opuściło aż dziesięciu piłkarzy.
Oprócz Widzewa do PKO Ekstraklasy awansowały jeszcze Korona Kielce i Miedź Legnica. Korona wywalczyła promocję do elity w barażach. W Kielcach zdają sobie sprawę, że zespół potrzebuje wzmocnień, chociaż działacze nie rzucili się raczej na szaleńcze zakupy. Za darmo do Korony trafił Sasa Balić, 32-letni obrońca z Czarnogóry, który przez ostatnie pięć sezonów występował w Zagłębiu Lubin. To więc bardzo doświadczony gracz.
CZYTAJ TEŻ: Dlaczego Widzew nie wzmacnia ofensywy?
Z kolei drugą linię wzmocnił Adam Deja, który przez ostatnie cztery lata występował w Arce Gdynia. Zespół z Pomorza nie zdołał wywalczyć awansu – przegrał właśnie z Koroną, ale 29-latek do PKO Ekstraklasy się przeniósł. Z klubem z Kielc podpisał umowę na dwa lata. W Widzewie będą więc musieli uważać – Deja strzelił łodzianom pięknego gola z rzutu wolnego na inaugurację rundy wiosennej ostatniego sezonu.
Za Deją w Koronie ustawiany pewnie będzie Miłosz Trojak, który był pierwszym letnim transferem kielczan. 28-latek ostatnio występował w Odrze Opole.
W Koronie pomyśleli też o nowym młodzieżowcu, bo zakontraktowano 17-latka z drugiego Lecha Poznań Huberta Szulca. To środkowy napastnik. Niejedyny nowy w drużynie trenera Leszka Ojrzyńskiego, bo później dołączył do niej także Bartosz Śpiączka, 30-latek z Górnika Łęczna. Śpiączkę pozyskać chciał też Widzew, ale nie wyszło. Oczywiście kilku piłkarzy z Korony też odeszło. Nowy klub znalazł już m.in. Michał Koj, który przeniósł się do Puszczy Niepołomice. Odchodzi też były widzewiak Marcel Gąsior.
W ubiegłym sezonie zdecydowanie najlepszą ekipą w Fortuna 1. Lidze była Miedź Legnica, która zostawiła rywali daleko z tyłu. Trener Wojciech Łobodziński już miał naprawdę mocną i zgraną ekipę, ale teraz już strach się bać. Co prawda do Cracovii odszedł Patryk Makuch, czyli najlepszy napastnik „Miedziowych”, ale klub z Legnicy odważnie inwestuje pół miliona euro, jakie zarobił na swoim najskuteczniejszym graczu.
Trzeba przyznać, że transfery Miedzi robią duże wrażenie. W połowie czerwca klub poinformował o podpisaniu kontraktu z Angelo Henriquezem. 28-letni napastnik z Chile ostatnio grał w Brazylii, a wcześniej był piłkarzem m.in. klubów angielskich – Manchesteru United i Wigan (zdobył z nim Puchar Anglii), hiszpańskiego Realu Saragossa, chorwackiego Dinama Zagrzeb (trzy mistrzostwa i trzy puchary). Mistrzem Chile nowy gracz Miedzi też był. – Jest bardzo dynamiczny, szybki i zwrotny. Mimo, że nie należy do najwyższych zawodników, doskonale gra głową i świetnie utrzymuje się przy piłce, co jest ważne przy naszym stylu gry. Poza atakiem, może grać też na skrzydle. Jest bardzo uniwersalny. Liczymy na te jego atuty, a także na doświadczenie – charakteryzował nowego piłkarza Miedzi jej trener. Henriquez podpisał z klubem z Legnicy trzyletni kontrakt.
Ale to był dopiero początek. Zawodnikiem Miedzi zostali też były obrońca Pogoni Szczecin Hubert Matynia, młodzieżowiec z Lipska Michael Kostka, Koldo Obieta, Hiszpan, który wcześniej łączony był także z Widzewem oraz Levent Gulen, szwajcarski obrońca, który ostatnio grał w Grecji, a wcześniej m.in. w Grasshopper Zurych.
To nie koniec. W poniedziałek Miedź pochwaliła się wypożyczeniem 24-letniego środkowego pomocnika z Argentyny Jeronimo Cacciabue, który jest zawodnikiem Newell’s Old Boys. No i to wciąż nie koniec, bo także na zasadzie wypożyczenia do Legnicy przyjść ma Olaf Kobacki z Arki Gdynia. 20-latek jakiś czas temu był bliski przenosin do Widzewa (z Włoch), ale prezes Mateusz Dróżdż nie chciał zgodzić się na wpisanie do jego kontraktu kwoty odstępnego. Wychowanek Lecha Poznań trafił więc do Arki. Tego lata miał przejść do Śląska Wrocław, ale nie osiągnięto porozumienia i wylądować ma w Miedzi. No i Widzew będzie musiał uważać, bo Kobacki w minionym sezonie napsuł defensywnym graczom łodzian sporo krwi.
Klub z Legnicy na tę chwilę wydaje się być królem polowania, ale jak zawsze wszystko okaże się dopiero na boisku.