Coraz mniej czasu do pierwszego meczu ŁKS-u o punkty. W jakim składzie zagra beniaminek?
Już w najbliższy poniedziałek ŁKS rozegra pierwszy mecz ligowy od prawie dwóch miesięcy. Łodzianie na wyjeździe zmierzą się z Koroną Kielce. Będzie to dla ŁKS-u bardzo ważne spotkanie, ponieważ kielczanie podobnie jak “Rycerze Wiosny” okupują jak na razie strefę spadkową ekstraklasy. W jakim składzie ŁKS podejdzie do tego spotkania?
Formacja
ŁKS najprawdopodobniej wystąpi w formacji 4-2-3-1, czyli takiej samej jak w dwóch ostatnich meczach minionej jesieni. Wydaje się, że 4-4-2, które Piotr Stokowiec, trener ŁKS-u, stosował w swoich pierwszych spotkaniach w ŁKS-ie to już historia.
Bramkarz
Na tej pozycji nie ma większego pola do dyskusji. Pewniakiem do wyjścia w podstawowym składzie jest Aleksander Bobek. Dawid Arndt to bardzo dobry zmiennik. Gdy Bobek był na przełomie października i listopada zeszłego roku w gorszej formie, to Arndt zastąpił go w godnym stylu. Niemniej Bobek to nadal czołowy bramkarz ekstraklasy, którym zimą interesowały się kluby takie jak Calgiari czy FC Kopenhaga. Okno transferowe w czołowych europejskich ligach się zamknęło wraz z końcem stycznia, Bobek został w ŁKS-ie, a to oznacza, że powinien na mecz w Kielcach wyjść w pierwszym składzie.
Obrońcy
ŁKS w letnim okienku sprowadził Piotra Głowackiego ze Stali Rzeszów. Trudno jednak jak na razie powiedzieć o 32-latku, żeby sprawdził się w ekstraklasie. W związku z tym, że kontuzję odniósł drugi lewy obrońca, Artemijus Tutyskinas, ŁKS potrzebował nowego piłkarza na lewą flankę. Tę pozycję w zimę zasilił Riza Durmisi. Duńczyk to piłkarz z imponującym CV (więcej tutaj, https://lodzkisport.pl/lks-bierze-kozaka-wielkie-mecze-nowego-pilkarza-beniaminka/), który w ostatnich latach miał problemy z regularną grą. Niemniej w sparingach grał dobrze, częściej od Głowackiego i najprawdopodobniej wystąpi z Koroną w podstawowym składzie.
Obsada środka obrony wydaje się być dość oczywista. Adam Marciniak otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i nie poleciał na zgrupowanie ŁKS-u do tureckiego Side. Marcin Flis więc jest jednym z dwóch lewonożnych stoperów w aktualnej kadrze ŁKS-u. Drugim jest Oskar Koprowski. Koprowski zaliczył bardzo dobrą rundę jesienną w rezerwach ŁKS-u w drugiej lidze. Nie należy jednak zapominać o tym, że Koprowski na poziomie ekstraklasy ma zerowe doświadczenie. Dość powiedzieć, że mimo iż w tym roku skończy 25 lat, to cały czas czeka na swój debiut w piłkarskiej elicie. Wydaje się więc, że to Flis powinien mieć pewny pierwszy plac.
Drugim środkowym obrońcą powinien być Rahil Mammadov. Mammadov trafił do ŁKS-u w zimowym okienku transferowym z Karabachu Agdam, potentata ligi azerskiej. I podobnie jak w przypadku Flisa, po odejściu Nacho Monsalve do Eldense, Azer ma tylko jednego konkurenta do gry. Jest nim Levent Gulen, który w sparingach grał rzadziej niż Mammadov. Zresztą Szwajcar w dotychczasowych meczach wypadał co najwyżej bardzo przeciętnie.
Bardzo duże szanse na występ na prawej obronie ma Bartosz Szeliga, który zagrał we wszystkich zimowych sparingach ŁKS-u. Na dodatek Szeliga kilka dni temu został wybrany nowym kapitanem ŁKS-u. Trzy ostatnie mecze roku 2023 rozegrał od pierwszej do ostatniej minuty. Wydaje się więc, że nie ma w tej chwili piłkarz ŁKS-u, który mógłby być bardziej pewny podstawowego składu na mecz z Koroną. Tym bardziej, że jego rywalem o skład jest Kamil Dankowski, który zaliczał słabą jesień.
Pomocnicy
W środku pola pewniakiem jest Michał Mokrzycki. Mokrzycki przez całą jesień nie wystąpił tylko w jednym ligowym meczu ŁKS-u, z racji na zawieszenie za żółte kartki. Nie inaczej powinno być dwunastego lutego. Dużym znakiem zapytania jest natomiast to, kto zagra obok lidera ŁKS-u. Wydaje się, że największe szanse na występ od pierwszej minuty ma Thiago Ceijas. Argentyńczyk trafił do ŁKS-u w zimę i grał w sparingach. Dobrze w ostatnich meczach poprzedniego roku wyglądał Adrien Louveau, ale jemu przytrafił się uraz i nie przepracował całego obozu przygotowawczego. Jest też Engjell Hoti, ale małe są szanse, żeby wystąpił on obok Mokrzyckiego. Stokowiec traktuje Hotiego jako typowego ofensywnego pomocnika, grającego bliżej bramki rywala. Zakładamy więc, że największe szanse na występ obok Mokrzyckiego ma Ceijas.
Na lewym skrzydle spodziewamy się Huseina Balicia. Balić to piłkarz podobnie jak ww. Durmisi z ogromnym doświadczeniem. Jest on jednokrotnym reprezentantem Austrii, który otwarcie deklaruje, że dobrymi występami w ŁKS-ie chce do tej reprezentacji wrócić. Mimo że w sparingach z bardzo dobrej strony pokazał się młodzieżowiec Antoni Młynarczyk, to my stawiamy na bardziej doświadczonego Austriaka. Sam Stokowiec mówił zresztą, że młodzi piłkarze powinni być w głównej mierze tylko uzupełnieniem składu ŁKS-u.
– Oni (młodzi piłkarze – przyp. red.) mogą być uzupełnieniem czy dodatkiem do składu. Nie ma co nakładać na nich dodatkowej presji. Dali dobrą energię, świeżość na boisko i w szatni. Taka jest ich rola, mają się dalej rozwijać. Nie mam w stosunku do nich wielkich oczekiwań – mówił kilka tygodni temu w rozmowie z “ŁS” Stokowiec.
Na pozycji ofensywnego pomocnika w podstawowym składzie powinien wyjść Dani Ramirez. Doświadczony Hiszpan ma za sobą nieźle przepracowany obóz. W pięciu meczach Ramirez strzelił trzy gole i zanotował asystę. Jego bezpośrednim rywalem o skład jest Engjell Hoti, ale mało prawdopodobne jest to, żeby Kosowianin wyszedł z Koroną w pierwszym składzie. Ramirez, jak wspominałem, ma za sobą dobre występy w sparingach i stawiamy, że to on zagra od pierwszej minuty. Stokowiec deklarował, że chce odbudować liderów, więc wątpliwe jest to, żeby po takim obozie przygotowawczym odstawił Hiszpana na boczny tor. Zresztą Ramirez w swoich dotychczasowych meczach z Koroną ma bardzo dobry bilans. W trzech takich starciach strzelił gola i zanotował dwie asysty.
Na drugim skrzydle najprawdopodobniej zagra Pirulo. Pirulo ma za sobą bardzo słabą jesień. Niemniej Hiszpan w tureckim Side odblokował się, zdobywając bramki w meczach z Gangwon FC i FK Struga. Na gola czekał prawie osiem miesięcy, bo od czerwca 2023 roku i meczu z Odrą Opole. I ponownie jak w przypadku Ramireza – zakładamy, że Stokowiec przynajmniej w kilku pierwszych wiosennych meczach da szansę Pirulo, który dobrze się zaprezentował podczas obozu. Alternatywą dla niego pozostaje młodzieżowiec Jędrzej Zając. Niewykluczone, że przy złym dla ŁKS-ie wyniku na boisku w Kielcach zastąpi Pirulo w okolicach 70. minuty.
Środkowy napastnik
Na środku ataku są trzy opcje. To Kay Tejan, Stipe Jurić i Oliwier Sławiński. Trudno powiedzieć, który z nich zagra od pierwszej minuty z Koroną. Być może nawet sam Stokowiec jeszcze tego nie wie, ponieważ Tejan i Jurić otrzymali w sparingach praktycznie tyle samo minut. Nam intuicja podpowiada bardziej charakternego Tejana, ale obecność Juricia w podstawowym składzie również by nas nie zdziwiła. Młodziutki Sławiński dostawał minuty w meczach towarzyskich, ale jego szanse na występ od pierwszej minuty w Kielcach są raczej czysto iluzoryczne.
Bobek – Durmisi, Flis, Mammadov, Szeliga – Mokrzycki, Ceijas – Balić, Ramirez, Pirulo – Tejan
Największymi znakami zapytania pozostaje to, kto zagra obok Mokrzyckiego oraz kto wyjdzie na pozycji numer “dziewięć”. Najprawdopodobniej obsada tych dwóch pozycji wyklaruje się poprzez formę poszczególnych piłkarzy na treningach ŁKS-u w najbliższym tygodniu.
Co ciekawe, jeśli typowana przez nas jedenastka faktycznie wyjdzie na mecz z Koroną, to aż cztery nazwiska będą tego dnia debiutować z przeplatanką na piersi w podstawowym składzie.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.