Piłka nożna potrafi zachwycać, ale zdarzają się mecze, po których więcej niż o wyniku czy sportowej rywalizacji mówi się o spektakularnej wpadce piłkarza. Takich wpadek, co nie dziwi, nie zabrakło także w minionym roku w naszej ekstraklasie.
Obecnie w ekstraklasie mamy tylko jeden zespół z Łodzi, ale w trakcie tegorocznej wiosny w piłkarskiej elicie występowały i ŁKS, i Widzew. W spotkaniach naszych drużyn nie brakowało zabawnych sytuacji, ale, co ciekawe, mylili się tylko rywale.
Tak było chociażby w meczu ŁKS-u z Pogonią Szczecin, kiedy Efthymis Koulouris, stojąc sam przed bramką, z dwóch metrów nie trafił w piłkę.
Widzew również mógł w minionym roku liczyć na prezenty od rywali – szczególnie od bramkarzy. W historycznym meczu na Stadionie Śląskim z błędu Dante Stipicy skorzytał Jordi Sanchez, zaś w Lublinie po kiksie Kacpra Rosy gola strzelił Imad Rondić.
W tym przypadku nie ma co się zbytnio rozpisywać. To trzeba zobaczyć.
Oto 16 największych wpadek w PKO BP Ekstraklasie w 2024 roku.