Przypomnijmy, że od tego sezonu obowiązuje nowy przepis o młodzieżowcach w składach drużyn PKO Ekstraklasy. Mowa o zawodnikach urodzonych najwcześniej 1 stycznia 2001 roku. To gracze, którzy w chwili zakończenia rozgrywek kalendarzowo kończą najpóźniej 22. rok życia.
Dotychczas w składzie zawsze musiał być młody zawodnik. Gdy jeden schodził z boiska, zastąpić musiał go w jedenastce inny. Teraz jest inaczej. Każdy klub zobowiązany jest do wypełnienia limitu 3000 minut przez dowolną liczbę młodzieżowców, ale nie w większym wymiarze niż 270 minut na mecz. To oznacza, że dopuszczalna jest sytuacja, gdy w składzie nie ma ani jednego piłkarza. Jeśli klub nie wypełni tego limitu, to PZPN nałoży na niego karę finansową. Jej wysokość będzie oczywiście zależna od liczby brakujących minut. Pół miliona złotych za 2500-2999 rozegranych minut, milion złotych (2000-2499 minut), dwa miliony (1000-1999 minut) i trzy miliony (0-999 minut). To więc spore kwoty.
Na tę chwilę spać spokojnie mogą na pewno w Zagłębiu Lubin, które odważnie stawia na młodych piłkarzy. W dwóch meczach klub z Lubina wykorzystał przepis na maksa, bo młodzieżowcy rozegrali po 270 minut. Więcej się nie da. W sumie Zagłębie uzbierało już 1567 minut, co oznacza, że po siedmiu kolejkach ma już ponad 50 procent minut potrzebnych do spełnienia warunków przepisu.
Ponad 30 procent na koncie mają Legia Warszawa, Piast Gliwice oraz Górnik Zabrze. Widzew wygląda w tym zestawieniu bardzo słabo, jest piąty od końca. Za nim są Raków Częstochowa, Miedź Legnica, Pogoń Szczecin i Radomiak Radom. Trenerzy tego ostatniego w dwóch ostatnich kolejkach w ogóle nie wystawili w składzie młodzieżowców. W Widzewie jeszcze takiej sytuacji nie było i pewnie nie będzie, ale póki co młodzi piłkarze ugrali tylko 557 minut, co daje ledwie ponad 18 procent wymaganych w sezonie.
W poprzedniej kolejce, w meczu z Wisłą Płock, od początku grał Łukasz Zjawiński, ale w przerwie został w szatni. Kolejny młodzieżowiec – Jakub Sypek – pojawił się na boisku dopiero w 77 minucie. Widzewowi dodajemy więc tylko 58 minut. Nie licząc wspomnianego Radomiaka, to najgorszy wynik kolejki. Minutę więcej uzbierała Jagiellonia Białystok. To też najniższy wymiar minutowy łódzkiej drużyny w tym sezonie. Po kolei było to 90, 63, 90, 76, 90, 90 i 58 minut. Po meczu z Wisłą Płock w ostatniej kolejce trener Janusz Niedźwiedź został zapytany o to, czy nie obawia się, że jest tych minut za mało. – Cały czas o to dbamy. Rozmawiamy o tym, by było jak najwięcej tych minut. Byśmy na koniec sezonu nie musieli drżeć o to, czy trzeba będzie płacić. Ale najważniejsze jest zwycięstwo zespołu. Zrezygnowaliśmy w przerwie z młodzieżowca, a kolejny pojawił się na boisku po 75 minucie. Dla nas kluczowe jest dokonanie takich zmian, by wygrać mecz i dzisiaj się to udało – powiedział.
CZYTAJ TEŻ: Oceniamy transfery Widzewa. Na razie tylko dwóch nowych na plus
W kadrze Widzewa z piłkarzy młodzieżowych są Sypek i Zjawiński oraz Ernest Terpiłowski, który w tej chwili leczy uraz. W obwodzie są jeszcze Adam Dębiński oraz Filip Zawadzki, ale oni nie zagrali nawet minuty. Nie liczymy już Radosława Gołębiowskiego, który został wypożyczony do Skry Częstochowa.