FIFA 14. To ostatnia część “kopanki” od EA Sports, w której gracze mieli możliwość gry łódzkim Widzewem. Żeby uzmysłowić sobie jak dawno temu to było, warto wspomnieć o kilku rzeczach. W barwach łodzian w tamtym czasie grali tacy zawodnicy jak Maciej Mielcarz, Marcin Kikut, Eduards Visnakovs, Marcin Kaczmarek czy Rafał Augustyniak. W dużej mierze, to praktycznie poprzednia generacja piłkarzy.
Drugą ciekawostką jest fakt, że gdy ostatni raz zespół RTS znalazł się w grze, jego boiskowe wyczyny komentował duet Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz. Od tamtego czasu para komentatorów zmieniła się już dwukrotnie. Najpierw Szaranowicza zastąpił Jacek Laskowski, a w zeszłym roku w miejscu Szpakowskiego pojawił się Tomasz Smokowski. To pokazuje jak wiele czasu minęło od ostatniej “Fify” z Widzewem.
ZOBACZ TAKŻE>>>Gracze zachwyceni legendą Widzewa. “Lepszy od ikon futbolu”
Jaki jest zespół Janusza Niedźwiedzia w najnowszej grze od Electronic Arts? Nie ma co ukrywać, że widzewiacy raczej nie należą do potęg wirtualnej piłki. Ocena ogólna zespołu, która wynosi półtorej na pięć możliwych gwiazdek, stawia RTS zdecydowanie w gronie najsłabszych zespołów obecnych w grze. W polskiej lidze słabszą ocenę ogólną mają tylko Korona Kielce, Radomiak Radom i Stal Mielec.
Z kolei najlepszym zawodnikiem Widzewa według oceny EA Sports jest Mato Milos. Został on oceniony na 69 pkt., co nie jest złym wynikiem. Czy to oznacza, że efektowna gra widzewiakami jest niemożliwa? Absolutnie nie.
Co prawda płynne akcje na wzór tych, które w grze przeprowadza Real Madryt są w przypadku rozgrywki słabszym zespołem, zdecydowanie trudniejsze, ale wiele rzeczy zależy tak właściwie od gracza, a nie od oceny ogólnej zespołu, którym gramy.
ZOBACZ TAKŻE>>>Widzewscy rekonwalescenci gotowi do gry
Prócz możliwości rozgrywania meczów towarzyskich, w grze mamy również okazję wcielić się w rolę szkoleniowca wybranego przez siebie klubu. W tym roku popularny “tryb kariery” został wzbogacony o ciekawą opcję. Chodzi o wybór jednego z grona kilkuset rzeczywistych szkoleniowców i prowadzenie nim dowolnego klubu.
Wśród dostępnych trenerów nie zabrakło Janusza Niedźwiedzia. Choć opiekuna łodzian można rozpoznać właściwie jedynie po fryzurze to możliwość wcielenia się w jego postać w grze to bardzo ciekawa funkcja. Warto w tym miejscu wspomnieć, że kwestia podobieństwa jest sprawą dyskusyjną także w przypadku innych szkoleniowców. Przykładowo Marka Papszuna charakteryzuje jedynie czapka z daszkiem, z kolei Piotra Stokowca – rude włosy.
ZOBACZ TAKŻE>>>Piłkarz Widzewa błysnął w reprezentacji, ale klub może go stracić
Jeśli liczyliście na w pełni odwzorowany stadion Widzewa w grze to mocno się rozczarujecie. Zamiast “Serca Łodzi”, widzewiacy mają do dyspozycji wygenerowany przez grę obiekt, który jedynie kształtem i pojemnością przypomina arenę łodzian. Pocieszającym jest za to fakt, że RTS nie jest odosobnionym przypadkiem, bo w grze nie znajduje się ani jeden polski obiekt. Nawet Stadion Narodowy nie dostąpił jeszcze tego zaszczytu.
Mimo wszystko, brak rzeczywistego domu łodzian nie powinien odbierać przyjemności z rozgrywki, a sztucznie wygenerowana arena, ozdobiona czerwono – biało – czerwonymi flagami i tak sprawia wrażenie mocno “widzewskiego” miejsca.