Lewa obrona, środek pomocy, skrzydło, atak i jeszcze przydałby się bramkarz – tak wynika z szybkiej analizy „Łódzkiego sportu”. Widzew potrzebuje wzmocnień.
Piłkarze Widzewa od kilku dni trenują na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej. Na obozie jest 22 zawodników, a dołączyć do nich ma jeszcze Luka Uskoković *. To najnowszy nabytek Widzewa. 25-letni Czarnogórzec to środkowy obrońca. Nowy piłkarz na tę pozycję był bardzo potrzebny. Po ciężkiej kontuzji jest Daniel Tanżyna, więc w kadrze pozostają tylko Krystian Nowak i Michał Grudniewski. Gdy ten drugi doznał urazu w sparingu z Wisłą Płock, to w środku defensywy grać musiał Patryk Stępiński.
26-latek łata zresztą dziury w obronie, bo wielokrotnie – także ostatnio w meczu z Koroną Kielce – ustawiany był po lewej stronie defensywy, chociaż nominalnie jest prawym obrońcą. Tam jednak numerem jeden będzie Paweł Zieliński, sprowadzony z Miedzi Legnica.
Środek obrony i prawa strona jest więc obsadzona, tym bardziej, że jest jeszcze młody Dawid Owczarek. Brakuje lewego obrońcy, bo w kadrze jest tylko Filip Becht, na którego – na to wygląda – trener Janusz Niedźwiedź chyba nie będzie jednak stawiać. Wzmocnienie na tę pozycję jest konieczne.
Przydałby się też bramkarz do rywalizacji z Jakubem Wrąblem. Widzew nie wykupił Vjaceslavsa Kudrjacevsa, który był wiosną numerem 2. Teraz zostaje Konrad Reszka, który chyba nie jest gotowy do gry na poziomie pierwszej ligi. W Woli Chorzelowskiej trenuje też 17-letni Mateusz Ludwikowski, ale to melodia przyszłości. Dużo nauki przed nim.
W drugiej linii cały czas potrzeba defensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia, kogoś zdecydowanie lepszego od Bartłomieja Poczobuta, który znalazł zatrudnienie w drugoligowej Stali Rzeszów. Być może będzie nim Milan Dimun, słowacki pomocnik Cracovii. Nie udało się ściągnąć Janusza Gola, który miał być liderem drużyny, więc trzeba szukać dalej.
Ofensywny pomocnik już jest – to Juliusz Letniowski. Jest też skrzydłowy Karol Danielak. W kadrze są oczywiście jeszcze Mateusz Michalski i Dominik Kun, ale poprzedni sezon mieli słaby i trudno teraz wierzyć, że w nowym będą ważnymi postaciami drużyny. Nowy skrzydłowy też by się przydał.
W kadrze jest też młody Radosław Gołębiowski, który może grać na kilku pozycjach, ale przed nim też jeszcze dużo pracy i nie wydaje się, by z miejsca stał się pierwszoplanową postacią nowego Widzewa. Podobnie jak 19-letni Kacper Karasek z Unii Skierniewice, który może związać się z klubem.
Bardzo martwimy się o atak. Na papierze wygląda słabo, do tego Karol Czubak cały czas ma zdrowotne kłopoty i nie będzie gotowy na start ligi, już przecież za 2 i pół tygodnia. Zostają Bartosz Guzdek, który chyba nie ma umiejętności na pierwszą ligę i Paweł Tomczyk. W 22-latka część kibiców wierzy, ale to tylko wiara. Tomczyk wiosną bardzo zawiódł. Zdobył tylko dwa gole, z czego jednego z karnego. Nie jest to postrach obrońców i bramkarzy i trudno uwierzyć, że za kilka tygodni się to zmieni. Naszym zdaniem nowy napastnik z prawdziwego zdarzenia jest konieczny.
W Widzewie, który przeszedł wielkie zmiany, nie mówią o awansie do PKO Ekstraklasy za wszelką cenę, ale wiadomo, że celem jest górna część tabeli. Nikt nie wyobraża sobie, że drużyna Niedźwiedzia walczyć będzie o utrzymanie, a oglądać średniaka, zespół środka tabeli, też się już kibicom znudziło. Widzew potrzebuje więc zdecydowanie wzmocnień, bo nie wydaje się, by obecna drużyna sprostała zadaniu. A ma przecież – według zapowiedzi trenera – grać ofensywnie.
Prezes Mateusz Dróżdż mówił ostatnio, że możliwe są jeszcze cztery, pięć transferów. Od tego czasu doszedł Uskoković. Czekamy na więcej.
AKTUALIZACJA
We wtorek Widzew ogłosił, że jednak nie podpisał umowy z Luką Uskokoviciem. Potrzebny jest więc nowy środkowy obrońca.