ŁKS nowy sezon Betclic 1. Ligi rozpoczął od porażki z Arką Gdynia. Debiutujący w poniedziałek szkoleniowiec ełkaesiaków Jakub Dziółka nie krył po meczu niezadowolenia wynikiem.
Na ligową inaugurację ŁKS musiał czekać najdłużej z całej stawki Betclic 1. Ligi. Mimo dłuższego czasu na zgranie i wypracowanie schematów, biało-czerwono-biali nie wyglądali jeszcze optymalnie. Na boisku brakowało im zrozumienia i automatyzmów, które z pewnością przyniesie czas.
– Długo czekaliśmy na ten ligowy mecz. Z poziomu centralnego jako ostatni zaczęliśmy rywalizację i na pewno było duże podekscytowanie i dobre nastawienie w nas, żeby rywalizować z Arką. Myślę, że było to widać od początku meczu
Gra ełkaesiaków daleka była od wymarzonej. Łodzianie zawodzili przede wszystkim w ofensywie, w której może i kreowali akcje, ale brakowało im konkretów. Na to uwagę po meczu zwrócił również trener Dziółka.
– Chcę, żeby ŁKS był intensywny, chcę by grał wysokim pressingiem. Na pewno musimy więcej korzystać z odbiorów, bo mieliśmy sporo takich momentów i musimy wykorzystywać swoje szanse w szybkich atakach i lepiej dokonywać tych wyborów.
Szansa na rehabilitację przyjdzie już w poniedziałek. Na Stadion Króla na starcie z ŁKS-em przyjedzie aktualny wicelider Betclic 1. Ligi, Górnik Łęczna.