Wtorek to ważny dzień Widzewie. Jego większościowy udziałowiec ma przedstawić plany na przyszłość. Jak wiadomo nieoficjalnie, w tych planach jest trener Janusz Niedźwiedź.
Notowania szkoleniowca po fatalnej dla drużyny wiośnie na pewno spadły, ale Niedźwiedź wciąż ma poparcie u kibiców. Wielu z nich jest oczywiście rozżalonych słabą postawą zespołu w tym roku: spadek z trzeciego miejsca na jedenaste, ale jednak przeważa oczekiwanie stabilizacji. W przeszłości w Widzewie zmieniano trenerów, jak rękawiczki i do niczego dobrego to nie doprowadziło. Niedźwiedź na pewno popełnił w ostatnim czasie sporo błędów, nie zdołał odpowiednio zareagować na kryzys, który trwa już kilka miesięcy, ale jednak trzeba pamiętać, że wypełnił cele, jakimi były awans i utrzymanie.
W poniedziałek rano opublikowaliśmy sondę, w której zapytaliśmy, czy Janusz Niedźwiedź powinien odejść po sezonie z Widzewa. 63 procent głosujących odpowiedziało, że nie, a pozostali, że tak. Jeszcze kilka miesięcy temu za szkoleniowcem byłoby pewnie ponad 90 procent kibiców, ale sporo się jednak zmieniło. Ale wciąż trener ma poparcie.
Dziennikarze na Twitterze piszą w cały świat: jedni twierdzą, że Tomasz Stamirowski pożegna się z Niedźwiedziem, inni, że nic się nie zmieni i to 41-latek będzie dalej budował drużynę. Według naszych informacji, trener ma zostać. Z Widzewem wiąże go zresztą kontrakt.
Oczywiście działa już też giełda nazwisk, potencjalnych następców JN. Na jej czele jest Daniel Myśliwiec, który po sezonie opuści Stal Rzeszów, ale pojawia się też Jacek Magiera, który walczy o utrzymanie ze Śląskiem Wrocław.
Na dzisiaj, na godzinę 12, zaplanowano konferencję prasową właściciela Widzewa i wtedy wszystko powinno stać się jasne.