Widzew przegrał sparing z Chojniczanką Chojnice. Jak mecz ocenił trener Janusz Niedźwiedź?
– To dla nas kolejny materiał – tym razem, aby zobaczyć, jak radziliśmy sobie w nowym ustawieniu, bo graliśmy na dwójkę napastników i wróciliśmy do trójki stoperów. Ostatnio graliśmy systemem 1-4-4-2, dziś 1-5-3-2 albo 1-3-5-2, w zależności od tego, jak traktujemy wahadłowych. Na grę w obronie poświęciliśmy tylko wczoraj trochę czasu, bo pracowaliśmy w ostatnich dniach nad innymi rzeczami, które chcieliśmy zrealizować w tym meczu. Jako sztab skupimy się na tych rzeczach, nad którymi pracowaliśmy w tym tygodniu, a co do ustawienia – będziemy mieli materiał, aby porozmawiać z zawodnikami, jak oni się czuli i gdzie widzimy braki w tym ustawieniu – powiedział.
I kontynuował: – Strzałów było niewiele, ale w samej końcówce mieliśmy kilka możliwości, wystarczyło lepiej rozegrać 2-3 akcje, a stworzylibyśmy sobie dogodne sytuacje. To nie jest jeszcze czas na to, abyśmy już teraz ćwiczyli finalizację i strzelali na bramkę, bo zawodnicy ciężko pracują i dzisiaj gdybyśmy zrobili taki trening strzelecki, to mielibyśmy więcej kontuzji niż pożytku. Na to jeszcze przyjdzie czas, teraz wchodzimy w coraz większe obciążenia, ale pod kątem sytuacji Chojniczanka mogła spokojnie strzelić jeszcze 2-3 bramki. My gdybyśmy lepiej rozegrali kilka akcji, to też mogliśmy sobie stworzyć sytuacje. W pierwszej połowie zabrakło mi trochę strzałów, bo dochodzimy do dwóch sytuacji, kiedy aż się prosi, by oddać strzał, a tego nie robimy. Dopiero w drugiej połowie Kacper Karasek i Karol Danielak zdecydowali się na strzały i było blisko bramek.
Mecz z Chojniczanką ocenił też Konrad Reszka, który bronił po przerwie. – W drugiej połowie na początku Chojniczanka miała nad nami kontrolę. Nie radziliśmy sobie z utrzymaniem piłki z przodu. Czasem wychodziliśmy z fajną kontrą, ale to jeszcze nie jest to, co chcemy grać. Początkowo szło to mozolnie, ale później złapaliśmy rytm i to jest jakiś pozytyw, że można coś wykrzesać z takiego składu, który grał w II połowie. Nie wszyscy grali w lidze, inni dopiero niedawno zaczęli z nami trenować, ale można z tego wyciągnąć pozytywy, co było widać pod koniec II połowy. Im dłużej młodzi zawodnicy będą z nami, tym lepiej będą rozumieć wszystkie narzędzia, którymi trener Niedźwiedź chce, żebyśmy dysponowali – powiedział.