Pracowałem w dużym klubie, z dużymi oczekiwaniami i wymaganiami. To bezcenne doświadczenie. Życie toczy się jednak dalej i temat Widzewa jest dla mnie zamknięty – mówi Janusz Niedźwiedź.
Od 5 września Niedźwiedź nie prowadzi już Widzewa. Drużynę zostawił na 12. miejscu w tabeli. Zastąpił go Daniel Myśliwiec. Dotychczas były szkoleniowiec łódzkiej drużyny nie komentował swojego odejścia. Zrobił to teraz dla portalu Goal.pl.
– Od momentu, gdy zakończyłem współpracę z klubem, postanowiłem poświęcić więcej czasu dla rodziny. Chciałem nabrać dodatkowej energii. Jednocześnie to czas na rozwój, pogłębione analizy czy szukanie inspiracji – mówi Niedźwiedź.
Zapytano go też, czy pogodził się już z tym, że musiał rozstać się z Widzewem. – To był bardzo owocny czas dla mnie i nie ma tu mowy o rozczarowaniu. Zaczęliśmy pracę w bardzo trudnych warunkach, a mimo tego już w pierwszym roku awansowaliśmy do Ekstraklasy. W pierwszym sezonie utrzymaliśmy się w elicie na kilka kolejek przed końcem sezonu, co nie jest takie oczywiste, widząc, jak w tej kampanii radzą sobie zespoły po awansie z Fortuna 1 Ligi do Ekstraklasy. Zaprezentowaliśmy z drużyną nie tylko efektywny, ale i efektowny styl gry. Pracowałem w dużym klubie, z dużymi oczekiwaniami i wymaganiami. To bezcenne doświadczenie. Życie toczy się jednak dalej i temat Widzewa jest dla mnie zamknięty. Swoją energię inwestuję w rozwój i oraz planuję kolejne wyzwania – odpowiedział.
Nie zgodził się też, że gdy zostawiał drużynę, ta była w kryzysie. – Nie do końca mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że drużyna była w kryzysie. Odchodząc, zostawiłem zespół na bezpiecznej 12. pozycji w tabeli. Widzew był już po meczach z Pogonią na wyjeździe (1:2), z Jagiellonią Białystok na wyjeździe (1:2), prestiżowych derbach z ŁKS-em (1:0) czy meczu ze Śląskiem Wrocław (0:2), który dzisiaj jest liderem oraz z Legią Warszawa na wyjeździe (1:3). Później kalendarz gier był przychylniejszy – stwierdził.
Dodał też, że czuje niedosyt. – Bo miałem pomysł na ten zespół i dalszy jego rozwój. W każdym razie zamknąłem temat Widzewa. Tylko przyszłość zajmuje mi teraz głowę – powiedział.
Jeden trener nie może w jednej rundzie pracować w dwóch klubach w tej samej lidze. Niedźwiedź liczy więc na angaż w któryś z klubów PKO Ekstraklasy, ale nie tylko. – Za dwa tygodnie otwiera się dla mnie możliwość ponownej pracy w PKO Ekstraklasie. Tym samym otwierają się dla mnie konkretne opcje, jeśli chodzi o zatrudnienie. Moim celem jest ponowna praca w elicie, ale nie zamykam się interesujące propozycje z 1 Ligi czy pracy za granicą – stwierdził.
Cała rozmowa dostępna jest tutaj.