Nie możemy być zadowoleni z osiągniętego rezultatu, bo mamy zespół, który jest w stanie walczyć o wyższe cele – mówi o pierwszej rundzie rozgrywek Jordi Sanchez, napastnik Widzewa.
Hiszpan był gościem Radia Widzew, w którym podsumował drugą część roku. Mówił też oczywiście o tym, co czeka zespół i jego na wiosnę.
– Nie jestem zadowolony z ostatnich miesięcy. Po spotkaniu z Lechem każdy myślał, że możemy walczyć o najwyższe miejsca w tabeli, ale później nadeszła seria trzech gier, które przegraliśmy. Uważam, że te rezultaty nie były do końca fair, w tym sensie, że drużyna walczyła o zwycięstwo do końca. Fakty są jednak takie, że nie udało się zdobyć ani jednego punktu w ostatnich trzech spotkaniach. Ciężko powiedzieć czemu, bo to kwestia detali. Wydaje mi się, że gdyby te ostatnie trzy kolejki skończyłyby się dla nas pozytywnie, to mówilibyśmy o dobrej rundzie w naszym wykonaniu – powiedział piłkarz (cytuje go portal WidzewToMy).
Jordi mówił też o sobie. – Staram się walczyć o każdą piłkę i jestem ciągle skoncentrowany, grając najlepiej jak mogę. Oczywiście, że nie jestem zadowolony – strzeliłem tylko cztery bramki, a do tego w beznadziejny sposób zmarnowałem jedenastkę. Zmarnowałem też dwie bardzo dobre akcje przeciwko Legii i Piastowi. Wiem, że napastnik Widzewa powinien mieć przynajmniej osiem goli w tym momencie sezonu – dlatego nie jestem zadowolony – mówi i dodaje, że uważa że ma umiejętności, by taki rezultat osiągnąć.
– Jeśli chodzi o cele w nadchodzącej rundzie, to obiecałem sobie, że zdobędę osiem bramek w lidze i dwa w pucharze. Jestem związany z Widzewem kontraktem i jestem tu szczęśliwy, nawet w takiej temperaturze. Czuję, że jestem częścią klubu. To jest futbol i wszystko może się zmienić w jeden dzień, ale jeżeli nic się nie zmieni to oczywiście, że chcę zostać – powiedział.