Rozpoczęła się budowa widzewskiego ośrodka. Może uroczyste murowanie wyglądało nieco karykaturalnie, ale samo rozpoczęcie jest bardzo ważnym dniem w historii łódzkiego klubu.
Dojście do tego momentu było możliwe dzięki staraniom o dotację z Ministerstwa Sportu i Turystyki wcześniejszego, dominującego akcjonariusza Tomasza Stamirowskiego, zarządu klubu i wielu innych osób. Dziś tę drogę kontynuuje Robert Dobrzycki. Warto też wspomnieć o wójcie gminy Brójce, Radosławie Agaciaku, który podpisał umowę dzierżawy na ponad 9 hektarów gruntu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Widzewa zderzenie z rzeczywistością
Zanim to nastąpiło było kilka przymiarek do budowy lub przejęcia ośrodka. W tym również ośrodka należącego do Antoniego Ptaka w Gutowie, czy wielokrotnie przytaczanych terenów łódzkiego Startu. Ostatecznie zlokalizowano go w Bukowcu. Niedaleko od stadionu Widzewa, bo ok. 12 kilometrów, z czasem przejazdu w granicach 20-25 minut.
W ośrodku ma być dwukondygnacyjny budynek o powierzchni około 2.500 m2, w którym znajdzie się m.in. strefa relaksu dla pierwszej drużyny, siłownia, jadalnia, sala odnowy, czy strefa VIP. Mają z nich korzystać zarówno pierwsza drużyna, jak i drużyny akademii. Ostatecznie, według podawanych danych, ma się w nim znaleźć pięć boisk, w tym trzy z nawierzchnią naturalną i dwa ze sztuczną. Przy jednym z nich ma być niewielka, zadaszona trybuna dla kibiców, dostosowana do wymogów II ligi, co umożliwi grę na nim drużynie rezerw. Będzie też świetnym miejscem do rozgrywania meczów sparingowych przez pierwszą drużynę.
Widzewski ośrodek jest skrojony na możliwości klubu w momencie jego projektowania. Dlatego pewnie będzie odstawał na przykład od ośrodka Legii Warszawa w Książenicach, w którym jest bursa dla młodych zawodników czy wewnętrzna hala sportowa. Ten ośrodek jest jednym z najlepszych w naszej części Europy. Nie mam wątpliwości, że są w klubie osoby, które wiele ośrodków widziały i gdyby były możliwości finansowe, to również taki powstał w Bukowcu. Mam tu na myśli chociażby Piotra Urbana.
Był również Maciej Szymański, który również posiada ogromną wiedzę na ten temat. Jego odejście z klubu to spora strata. Myślę, że Widzew zbyt łatwo pozbywa się osób z dużą wiedzą w zakresie organizacji klubu piłkarskiego, a do tego będących jego kibicami. Taka to już przypadłość naszego środowiska.
Pewnie z tego powodu Widzew nie ma też silnego zaplecza w polskim środowisku piłkarskim i nic nie wskazuje, by w tym zakresie coś się zmieniło.
Reklama
Wracając jednak do ośrodka w Bukowcu, to mam nadzieję, że będzie on miał możliwość rozwoju w przyszłości i jest taka wizja. Inaczej niż było to w momencie budowania stadionu. Myśląc o rozwoju, warto porównywać się do najlepszych i przyglądać, co jest w najlepiej rozwiniętych ośrodkach piłkarskich. A są rozwiązania prostsze i te bardziej skomplikowane, które angażują nowoczesne technologie. Niektóre warto przytoczyć. Z tych prostszych do najczęściej spotykanych należą stoły do teqballa, czyli piłki stołowej. Mam nadzieję, że znajdzie sią dla nich też miejsce w Bukowcu. Gra w teqball jest narzędziem rozwijania techniki piłkarskich, ale też poprawia szybkość podejmowania decyzji oraz umiejętność gry na małej przestrzeni.
Niektóre kluby mają też mocno rozbudowane strefy rehabilitacji. Są one istotne zwłaszcza w kontekście wzrostu obciążeń piłkarzy, wzrostu ich wynagrodzeń oraz dużych pieniędzy w piłce. Kontuzje i przedłużające się absencje są stratą finansową dla klubu i osłabieniem potencjału piłkarskiego. Wszystkim zależy, żeby im zapobiegać, a później skracać okresy rehabilitacji. Dlatego w centrum treningowym Arsenalu Londyn są m.in. baseny hydroterapeutyczne (pomocne przy regeneracji mięśni), bieżnia antygrawitacyjna (umożliwia stopniowy powrót do pełnego obciążenia po kontuzji), kriokomora, urządzenia do terapii zimnem (kąpieli lodowych), łaźnie parowe i spa.
CZEGO MOŻEMY OCZEKIWAĆ OD WIDZEWA
To nie są wszystkie rozwiązania. Bayern Monachium ma na przykład zaawansowane systemy diagnostyczne (system badania techniki ruchu motion capture oraz technologia służąca do rejestrowania i analizowania aktywności elektrycznej mięśni EMG), czy kabiny hipoksacyjne do symulowania treningów wysokościowych. Manchester City strefę kompresji pneumatycznej (technologia regeneracji mięśni po wysiłku oraz poprawy krążenia krwi poprzez napełnianie i opróżnianie powietrza w specjalnych rękawach – NormaTec). A to tylko niektóre rozwiązania w tym zakresie.
Dziś w nowoczesnych ośrodkach znajdują się również strefy wykorzystujące do treningu nowoczesne technologie. One też pomagają czołowym klubom zdobywać przewagę, którą później widzimy na boisku.
Choćby w szybkości podejmowania decyzji i operowaniu piłką czy myśleniu przestrzennym. Można powiedzieć, że piłka to prosta gra i zasadniczo nie zmienia się przez lata.
Reklama
Jest inaczej. Różnica między lepszymi i gorszymi drużynami bierze się dzisiaj również z czasu i urywania ułamków sekund przy rozgrywaniu piłki. To trzeba też ćwiczyć. Są do tego specjalne instalacje, w formie zaawansowanych technologicznie i naszpikowanych sensorami „klatek treningowych” (aren), które służą do trenowania reakcji, poprawy dokładności podań, celności strzałów i poprawy przyjęć piłki. Wszystko przekłada się później na szybkość gry. Już kilka lat temu Lech Poznań zainstalował Skill.lab Arenę. Teraz to samo robi Legia Warszawa. Takie lub podobne systemy mają też znaczące kluby europejskie. Skill.lab nie jest jedyny. Oprócz niego są podobne „klatki treningowe”, innych producentów: Footbonaut, Helix, Arena 360. SmartGoals, czy Rezzil. Zapewne drogą wdrażania ich podążą niebawem kolejne polskie kluby. Dobrze, by wśród nich był Widzew.
Wracając do Skill.lab, to jego zainstalowanie wymaga odpowiedniego pomieszczenia o powierzchni 320 mkw. i rozmiarach 26×28×7,5 metrów. Do tego dochodzi bufor komunikacyjny, czyli miejsce na rozgrzewkę i przemieszczanie się wokół sali, gdzie zainstalowany jest cały system. Dodatkowo strefa techniczna, tj. miejsce na projektory, systemy audio, komputery sterujące, maszyny do podań i zaplecze (serwerownia, pomieszczenie dla trenerów). Cały obiekt wymaga zatem powierzchni 400-450 m kw. Skill.lab to interaktywny system treningowy (symulator piłkarski), wykorzystujący również sztuczną inteligencję, który służy zarówno piłkarzom akademii piłkarskich, jak i zawodnikom pierwszego zespołu. Oczywiście w obu przypadkach za jego pomocą realizowane są inne zadania. Sam system umożliwia zresztą nie tylko trening, ale również ocenę technicznych i poznawczych umiejętności zawodników (orientacji na boisku). Jest zatem przydatny nie tylko w poprawie umiejętności poprzez indywidualny trening, ale jest dodatkowo dobrym narzędziem scoutingu. Dla zawodników pierwszego zespołu jest ważny przy indywidualizacji treningu, poprawie percepcji boiskowej i decyzyjności, wsparcia w regeneracji i treningu mentalnym. Dostarcza także danych do analizy taktycznej.
Nie mam wątpliwości, że jeśli Widzew w przyszłości chciałby wejść na wyższy poziom, to poza transferami, ważne będzie wsparcie zawodników. Także przy pomocy nowoczesnych technologii. Już teraz trzeba mieć je na uwadze, myśląc o rozwoju ośrodka piłkarskiego, bo w tym zakresie w Europie zmienia się naprawdę dużo.