Piłkarze Widzewa Łódź nie dopisali sobie kolejnych 3 punktów w ligowej tabeli. Nie było też rewanżu na Pogoni za porażkę w 1. kolejce bieżącej kampanii, ale kibice i tak oglądali fantastyczne widowisko do ostatnich sekund. Ostatecznie powracający po kontuzji Martin Kreuzriegler dał Widzewowi cenny punkt!
Od pierwszego gwizdka oglądaliśmy przy al. Piłsudskiego 138 żywe spotkanie, w którym nie było zbyt wielu przerw w grze. Żadna z drużyn nie zyskała wyraźnej przewagi, a piłka płynnie przechodziła spod jednego pola karnego pod drugie.
Już na początku spotkania Widzew stanął przed znakomitą szansą na objęcie prowadzenia. Kapitalne podanie z głębi pola odebrał Ernest Terpiłowski, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył w poprzeczkę. Zawodnik mógł też podawać do Jordiego Sancheza, ale nie zauważył Hiszpana. Wydaje się także, że Terpiłowski mógł być na minimalnym spalonym.
W 20. minucie świetną akcją popisał się Marcel Wędrychowski. Młody zawodnik odważnie wtargnął w pole karne Widzewa i wyłożył futbolówkę Kamilowi Grosickiemu. Ten z pierwszej piłki uderzył na bramkę Henricha Ravasa, a Słowak nie dał rady skutecznie interweniować. Gospodarze mogli wyrównać już 5 minut później, ale cudowne uderzenie Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu wolnego zatrzymało się na poprzeczce. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Tuż po zmianie stron w pole karne Pogoni wpadł Fábio Nunes. Portugalczyk po kontakcie z Rafałem Kurzawą runął na murawę domagając się rzutu karnego. Sędzia Stefański po analizie VAR odgwizdał jednak faul Portugalczyka, który miał miejsce we wcześniejszej fazie spotkania. W 56. minucie fatalnie w defensywie zachowali się gracze Pogoni. Ich nieporozumienie starali się wykorzystać Widzewiacy, ale Dante Stipica ubiegł Letniowskiego. Gdyby na jego miejscu był o wiele szybszy Jordi Sanchez, to prawdopodobnie udałoby się minąć bramkarza gości i wpakować piłkę do pustej bramki. 2 minuty później sam Hiszpan znalazł się już w dogodnej sytuacji, ale napastnik szukał podania do Pawłowskiego zamiast samemu kończyć akcję strzałem, co pozwoliło skutecznie interweniować zawodnikom Pogoni.
Widzew coraz mocniej naciskał na Pogoń. Tuż przed upływem godziny gry piłka spadła pod nogi Ernesta Terpiłowkiego. Ten w drugim kontakcie z futbolówką huknął na bramkę, ale gospodarze nie mieli szczęścia do tej pory. Po dwóch poprzeczkach w pierwszej połowie, tym razem piłka trafiła w słupek.
W końcu Widzewiacy dopięli swego. W 67. minucie spotkania Ernest Terpiłowski dośrodkował z lewej strony boiska, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Bartłomiej Pawłowski. Napastnik uderzeniem głową nie dał żadnych szans bramkarzowi gości. Chwilę później mogło być jeszcze lepiej, ale w stuprocentowej sytuacji fatalnie przestrzelił Serafin Szota. Obrońca znalazł się przed bramką po interwencji Dante Stipicy, ale nie wykorzystał faktu, że golkiper leżał na murawie i uderzył bardzo wysoko nad poprzeczką z około 6. metrów.
Wydawało się, że gole w tym meczu może strzelać już tylko Widzew, ale Mateusz Żyro stracił równowagę, co wykorzystał rezerwowy Sebastian Kowalczyk. Pogoń, która w drugiej połowie nie miała nic do powiedzenia, niespodziewanie wróciła na prowadzenie. Szczecinianie z ponownego prowadzenia cieszyli się jednak raptem 4 minuty. Świetnie na dwa kontakty zagrali ze sobą Bartłomiej Pawłowski i Jordi Sanchez. Hiszpan wypuścił Pawłowskiego świetnym podaniem, a 30-latek podał wzdłuż bramki do nieobstawionego Terpiłowskiego, który do asysty dołożył gola z najbliższej odległości. Widzew także jednak nie potrafił nacieszyć się remisem. W 86. minucie po raz trzeci „Portowcy” wyszli na prowadzenie. Pięknym podaniem Lukę Zahoviča obsłużył Damian Dąbrowski. Słoweniec przyjął piłkę w polu karnym i z chłodną głową pewnie pokonał Henricha Ravasa.
Wielu wydawało się, że już nic w tym meczu się nie zmieni, ale w doliczonym czasie gry ręką zagrał jeden z zawodników Pogoni. Arbiter po analizie VAR wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Martin Kreuzriegler i pięknie przywitał się z kibicami po swoim wejściu na murawę. Gol Austriaka dał ważny punkt Widzewowi.
Widzew Łódź – Pogoń Szczecin 3:3
0:1 – Kamil Grosicki 20’
1:1 – Bartłomiej Pawłowski 67’
1:2 – Sebastian Kowalczyk 75’
2:2 – Ernest Terpiłowski 79′
2:3 – Luka Zahovič 86’
3:3 – Martin Kreuzriegler 90+8′ (k.)
Widzew: Ravas – Stępiński, Szota, Żyro (Kreuzriegler 83’) – Miloš (Zieliński 46’), Hanousek, Letniowski (Kun 79’), Nunes (Ciganiks 87’) – Terpiłowski (Zjawińsk 87’), Pawłowski, Sánchez
Pogoń: Stipica – Stolarski, Kostas, Zech, Koutris – Dąbrowski, Kurzawa, Bichakhchyan, Wędrychowski, Grosicki (Gorgon 82’) – Almqvist (Fornalczyk 82’)
CZYTAJ TAKŻE>>>Bohaterowie i czarne charaktery inauguracji Widzewa [OCENY]