Widzew Łódź wrócił wczoraj do treningów po krótkiej przerwie. Łodzianie szykują się już do swojego drugiego sezonu w PKO Ekstraklasie. Po pierwszych zajęciach Patryk Stępiński i Serafin Szota opowiedzieli o swoich odczuciach względem minionej kampanii.
Widzew Łódź po rewelacyjnych meczach w rundzie jesiennej zaliczył diametralny spadek formy na wiosnę. W połowie sezonu kibice rozmawiali nawet o ewentualnym awansie do europejskich pucharów, ale słaba gra w 2023 roku sprawiła, że ostatecznie łodzianie zakończyli rozgrywki z zaledwie czteropunktową przewagą nad strefą spadkową.
Z powodu ogromnych trudności z wydobyciem się z wiosennego dołka, władze Widzewa zatrudniły w klubie psychologa sportowego.
– Jestem tego zdania, że wszystko w życiu dzieję się po coś. Ta druga runda pokazała, że przed nami jeszcze sporo pracy. Musimy dużo poprawić w naszej grze. Teraz mamy świetny moment, żeby to zrobić. Myślę, że sztab wyciągnie wnioski z tego, co działo się wtedy i teraz w tym okresie przygotowawczym jest moment, żeby to zrobić – powiedział o nowej osobie w sztabie Serafin Szota – Taki trener się przyda. Jeśli to ma zwiększyć nasze szansę na zwycięstwa nawet tylko o kilka procent, to się przyda. Myślę, że w tych najlepszych klubach na całym świecie to jest norma i wiem, że Widzew też chce podążać tą ścieżką – dodał obrońca.
CZYTAJ TAKŻE: Psycholog sportowy pomoże Widzewowi
Dla kapitana Widzewa praca z psychologiem sportowym nie jest niczym nowym. Patryk Stępiński uważa jednak, że nikogo do współpracy z psychologiem zmusić się nie da.
– Ja już takie współpracę wcześniej gdzieś miałem, chociażby w Wiśle Płock. Ta współpraca musi polegać na zaufaniu. Na pewno będą jakieś sesje zespołowe, sesje indywidualne. Nikogo się też na pewno do tego nie zmusi. Jeśli ktoś tego nie będzie czuł, to będzie korzystał z tego w mniejszych ilościach. Szczególnie dla młodych zawodników jest ważne, że dostaną nowe narzędzia, z którymi będą mogli pracować, a to ułatwi im ułożyć sobie w głowie pewne rzeczy, jeśli chodzi o boisko – skomentował kapitan łódzkiej drużyny.
Stępiński zwrócił także uwagę na “problem drugiej rundy”, którego nie można się pozbyć w klubie na dobre. Często w ostatnich latach zdarzało się, że czerwono-biało-czerwoni po udanej pierwszej części sezonu zaliczali dużą gorszą drugą połowę rozgrywek.
– Jeśli chodzi o Widzew i kilka sezonów do tyłu, to druga runda jest zdecydowanie słabsza. Co roku to jest analizowana, a mimo to, to się powtarza, więc każda osoba, która może swoje doświadczenie wnieść do zespołu, to się przyda – kontynuował kapitan.
Defensor klubu z Al. Piłsudskiego 138 ma nadzieję, że dwa tygodnie urlopu, które dostał każdy z piłkarzy pozwoli zresetować głowy i w pełni skupić się na ciężkiej pracy, która przed nimi.
– Jeśli spędza się cały sezon więcej czasu niż z rodziną, to to zmęczenie gdzieś siłą rzeczy przychodzi. Nie tylko fizyczne, ale też mentalne. W drużynie jest 25 dorosłych mężczyzn plus sztab, więc te dwa tygodnie wolnego pozwoliły się od tego odciąć i złapać troszeczkę dystansu do pewnych rzeczy i siebie wzajemnie – zdradził Stępiński.
28-latek uważa, że słaba gra w rundzie wiosennej sezonu 2022/2023 może pozwolić Widzewowi stać się lepszą drużyną. Zdaniem Patryka Stępińskiego należy traktować to jako zimny prysznic.
– Drugi sezon jest zawsze cięższy. My tę rundę wiosenną będziemy traktować jako taki drugi sezon, który dla bieniaminka jest zawsze trudniejszy. Można powiedzieć, że my w jednym sezonie zderzyliśmy się z dwiema różnymi sytuacjami, w pierwszej rundzie graliśmy na takiej euforii, a druga była dla nas właśnie niczym drugi sezon dla beniaminka, czyli o wiele trudniejsza. Oczywiście czas pokaże jakie wnioski z tego wyciągniemy jako zespół i jak to będzie funkcjonowało w kolejnym sezonie. Czasami musi być jednak taki słabszy moment, bo z tych gorszych rzeczy człowiek może więcej wyciągnąć, niż z tych dobrych. Jak ci cały czas dobrze idzie, to ta czujność jest uśpiona, a jak dostajesz tego przysłowiowego gonga, to pewna refleksja może do człowieka przyjść – zakończył były gracz Wisły Płock.
CZYTAJ TAKŻE: Widzew wrócił do zajęć. “To był idealny czas, żeby odciąć się od piłki i przemyśleć pewne rzeczy”