Mecz Wisy Kraków z ŁKS-em Łódź w 2. kolejce Betclic 1. Ligi. W rzeczywistości było to jednostronne spotkanie, które zakończyło się fatalnym wynikiem dla Łódzkiego Klubu Sportowego. Wisła wygrała przy Reymonta aż 5:0.
Od samego początku nic nie układało się ŁKS-owi. Już w 7. minucie potrzebna była zmiana. Aleksander Bobek miał problem z lewą dłonią, a na murawie musiał zameldować się Łukasz Bomba. To nie był koniec problemów, bo od początku meczu Wisła zdecydowanie przeważała i była po prostu zespołem lepszym. ŁKS popełniał sporo problemów przy wyprowadzaniu piłki, które wynikały z dobrze założonego pressingu gospodarzy.
W 17. minucie pierwszy cios zadał Frederico Duarte, który głową pokonał Bombę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. To był dopiero początek katastrofalnego okresu dla łodzian. 10 minut później Kuziemka z łatwością minął kilku graczy ŁKS-u, wpadł w pole karne, dośrodkował na głowę Duarte, a zawodnik Wisły miał na koncie dublet. Kapitalna akcja młodego Polaka z Wisły i bierna postawa zawodników ŁKS-u w defensywie. Cztery minuty później ŁKS był już na deskach. Piłkę stracił Crâciun na rzecz Carbo. Hiszpan wyłożył do piłkę Kutwie, a ten pięknym strzałem z dystansu zadał trzeci cios. To nadal jednak nie koniec. W 35. minucie było już 4:0. Piłkę z lewej strony dostał Duarte, wpadł w pole karne, ściął do prawej nogi i przy bliższym słupku pokonał Łukasza Bombę. Hat-trick Frederico Duarte już w pierwszej części gry.
ŁKS grał fatalnie. Wisła całkowicie stłamsiła podopiecznych Szymona Grabowskiego w pierwszej części gry. Artur Crâciun kompletnie nie radził sobie w pierwszej części gry z Frederico Duarte, środek pola był zdominowany przez Wisłę, która grała szybko, nieosiągalnie dla pomocników ŁKS-u. Dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy łodzianie przenieśli grę na połowę Wisły, ale nie stworzyli sobie sytuacji. Najbliżej był Fabian Piasecki, którego strzał został zablokowany.
W przerwie Szymon Grabowski dokonał potrójnej zmiany. Szczepański, Crâciun i Fałowski zakończyli spotkanie. W ich miejsce pojawili się: Sebastian Ernst, Kōki Hinokio i Antoni Młynarczyk.
Po zmianie stron Wisła zdjęła nogę z gazu, a ŁKS prezentował się o wiele lepiej. W końcu zagrażał bramce Wisły. Nie uchronił się jednak przed stratą kolejnej bramki. Przed upływem godziny gry swojego gola miał także Angel Rodado, który z bliska dopełnił formalności.
Więcej goli już nie oglądaliśmy. ŁKS przegrał 0:5 i będzie chciał na pewno jak najszybciej wyciągnąć wnioski i zapomnieć o tym spotkaniu.
Wisła Kraków 5:0 ŁKS Łódź
1:0 – Frederico Duarte 17′
2:0 – Frederico Duarte 28′
3:0 – Mariusz Kutwa 30′
4:0 – Frederico Duarte 33′
5:0 – Angel Rodado 59′
Wisła: Broda – Jaroch (Krzyażanowski 55′), Biedrzycki, Kutwa, Lelieveld – Duda, Ertlthaler, Kuziemka (Kawala 70′), Carbo (Sukiennicki 72′) Bellapa, Duarte (Baniowski 77′) – Rodado
ŁKS: Bobek (Bomba 7′) – Crâciun (Ernst 46′), Rudol, Fałowski (Młynarczyk 46′), Głowacki – Kupczak, Löffelsend, Mokrzycki (Lewandowski 73′), Szczepański (Hinokio 46′), Krykun – Piasecki
2 Comments
Po przerwie, to nie ŁKS prezentował się lepiej, tylko Wisłą odpuściła, mając 4-bramkowe prowadzenie.
Zaprezentowali się zgodnie ze swoim przydomkiem, Kompromitacja Łodzi.