Zespół ŁKS zremisował wyjazdowe spotkanie z Arką 1:1. – Chcieliśmy zgarnąć komplet punktów, ale nie udało się tego osiągnąć. Taka jest piłka – powiedział trener łódzkiej drużyny Kazimierz Moskal.
ŁKS po remisie w Gdyni traci do bezpiecznego miejsca aż dziesięć punktów. – Wiedzieliśmy, że tylko zwycięstwo pozwoli nam zachować większe szanse na utrzymanie. Niestety, nie udało nam się wygrać. Tydzień temu w meczu z nami Pogoń Szczecin nie wykorzystała karnego w doliczonym czasie gry. Dzisiaj my w ostatniej minucie wyrównaliśmy. Nikt w naszej szatni się nie cieszył z tego punktu. Podziękowałem zawodnikom, bo dobrze zareagowali po straconej bramce. Chciałem podziękować także naszym kibicom, którzy byli dziś fantastyczni. W środę czeka nas kolejny mecz – powiedział na konferencji prasowej Moskal.
– Było to bardzo nerwowe spotkanie. Popełniono w nim chyba 45 fauli, a to zdecydowanie za dużo, jak na jeden mecz. To jednak pokazuje, jak wielka presja ciążyła na obu zespołach. Ostatnio wygraliśmy w doliczonym czasie gry, teraz straciliśmy w ten sposób dwa punkty. W doliczonym czasie straciliśmy kilka piłek w środku pola, co jest niedopuszczalne. Te straty mogą spowodować stałe fragmenty gry i jest to proszenie się o problemy. Biorę pełną odpowiedzialność za ten wynik – podsumował spotkanie szkoleniowiec Arki Aleksandar Rogić.