Piłkarze Widzewa rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Z zespołem wciąż nie ćwiczył Sebastian Kerk, który mógł się jedynie przyglądać kolegom trenującym z piłką.
Sebastian Kerk to jeden z największych pechowców w zespole Widzewa. Niemiec miniony sezon może spisać na straty, bo przez cały rok rozegrał jedynie 214 minut. Wszystko przez problemy ze zdrowiem, które ciągnęły się miesiącami.
Kerk ma jeden z najwyższych kontraktów w klubie, dlatego nie można się dziwić, że w przypadku kolejnych problemów zdrowotnych Widzew będzie chciał rozstać z niemieckim zawodnikiem.
– Robimy wszystko, by był gotowy. Jeżeli będzie jednak dalej jakiś problem, to na pewno będziemy rozmawiać co dalej. Sebastian strasznie przeżywa to, że zamiast być czołową postacią zespołu, ciągle się leczy. On ma poczucie, że ta presja jest coraz większa. Walczy o to, by być w pełnej gotowości – mówił Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa
Przy Piłsudskiego są cierpliwi i chcą poczekać na Kerka, bo zdrowy Sebastian Kerk ma „papiery”, by stać się jedną z gwiazd całej ekstraklasy. W klubie można usłyszeć, że 30-latek to wzór profesjonalizmu. W trakcie urlopu Kerk ciężko pracował, by zmniejszyć ryzyko kolejnych tak poważnych urazów.
W poniedziałek Kerk jako jedyny trenował indywidualnie, wykonując ćwiczenia bez piłki. Zapewne trenerzy chcą jeszcze porządnie przyjrzeć się 30-latkowi, by w najbliższych tygodniach stopniowo wprowadzać go w treningi z pełnymi obciążeniami.
Powrót Sebastiana Kerka do pełni sił się przedłuża, ale wiele wskazuje na to, że to już końcówka jego rekonwalescencji. Prawdopodobnie na początek zgrupowania w Opalenicy Niemiec będzie już mógł trenować z całym zespołem, by jak najlepiej przygotować się do sezonu 2024/2025.
1 Comment
Czy zasiłek chorobowy płaci Kerkowi ZUS czy Widzew? 🤔