“Pragniemy uspokoić nastroje kibiców i prosimy o cierpliwość, gdyż negocjacje wciąż trwają i obie strony są zdeterminowane do ich pozytywnego zakończenia” – napisało stowarzyszenie kibiców Widzewa.
Trwa telenowela związana z wejściem do widzewskiej spółki Roberta Dobrzyckiego. Szef firmy Panattoni chce jak najszybciej zainwestować w klub swoje pieniądze. Jak od dawna informujemy w Łódzkim Sporcie, rozmowy trwają i potrzeba cierpliwości. Niestety nie wszyscy wytrzymują napięcie, co jest zrozumiałe, bo piłka nożna, miłość i przywiązanie do klubu, to wielkie emocje. W efekcie w przestrzeni medialnej i w social mediach pojawiają się różne informacje, co nie pomaga w negocjacjach.
Od jakiegoś czasu tym złym jest Tomasz Stamirowski, który – jak wskazuje wielu kibiców, a także dziennikarzy – nie chce wpuścić do Widzewa Dobrzyckiego i jego milionów. Podczas niedzielnego meczu z Jagiellonią Białystok na stadionie pojawiły się transparenty nawołujące Stamirowskiego do tego, by pozwolił Dobrzyckiemu na wejście do klubu.
Kibice wciąż czekają na jakieś informacje. Ale ani właściciel Widzewa, ani szef głównego sponsora klubu, nie komentują sprawy. Zrobiły to we wtorkowy wieczór Stowarzyszenie Kibiców Widzewa Łódź, które wydało komunikat:
“W ostatnich dniach jako SKWŁ, reprezentując wszystkie grupy kibiców spotkaliśmy się z Tomaszem Stamirowskim i Robertem Dobrzyckim, aby uzyskać informacje na temat przyszłości Widzewa Łódź w związku z trwającymi negocjacjami dotyczącymi zmian w akcjonariacie klubu. Po rozmowach pragniemy uspokoić nastroje kibiców i prosimy o cierpliwość, gdyż negocjacje wciąż trwają i obie strony są zdeterminowane do ich pozytywnego zakończenia. 𝗥obert 𝗧omasz 𝗦towarzyszenie – Widzew jest najważniejszy” – napisano.
To potwierdza, że najlepiej być cierpliwym i czekać na rozwój zdarzeń. Transakcja, o jakiej mowa, to nie jest kupno ziemniaków w warzywniaku.
1 Comment
Dziś czekanie musi się skończyć. Jeśli nie będzie podpisu pod ostatecznym porozumieniem przekazania wspomnianych wielokrotnie minimum 25%, a w dalszej kolejności następnych akcji Panu Dobrzyckiemu to będzie oznaczać wyłącznie brak chęci Stamirowskiego do przekazania władzy i szkodzenie Widzewowi. A Widzew jest dobrem najwyższym ponad gierki Stamirowskiego i kurczowe trzymanie się władzy by doić Widzew staczający się do 1 ligi i marazm. Trupa nie da się doić, pamiętaj o tym. My kibice w czasie meczu z GKS Katowice głośno z trybun ci o tym wykrzyczymy. Masz ostatnią szansę by wyjść z tej sytuacji z honorem. Inaczej będziesz zapamiętany gorzej niż Cacek.