Szkoleniowiec biało-czerwono-białych nie kryje zadowolenia z pierwszego etapu przygotowań do nowego sezonu
– Jestem zadowolony z pracy, którą wykonała drużyna. To było bardzo fajne zgrupowanie, na którym zrobiliśmy to, co sobie zaplanowaliśmy. Fantastyczna baza treningowa, dobre miejsce – wszystko było OK. Sparingi były nierówne – pierwszy był lepszy, jeśli chodzi o wynik, ale w drugim też były pozytywy, mieliśmy okazje zmieniać pozycje piłkarzy. Drużyna miała tylko tydzień przerwy po sezonie i widać, że jest w dobrej formie. Na początku piłkarze nie byli dobrze przygotowani mentalnie, ale teraz atmosfera jest naprawdę fajna – podsumował Kibu Vicuña.
Szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny” skomentował postawę graczy pozyskanych w letnim okienku transferowym. -Marek Kozioł jest bardzo doświadczonym bramkarzem, ale bardzo ważne jest dla nas to, że chce poprawić grę nogami. Nacho Monsalve zaczął obóz bardzo dobrze, ale złapał drobną kontuzję w meczu ze Stalą Mielec i musiał trenować indywidualnie. Janek Kuźma ma duży potencjał, pierwszoligowe doświadczenie i duży spokój z piłką przy nodze, ale musi jeszcze poprawić doskok do przeciwnika i przejście z ataku do obrony. Stipe Jurić to bardzo pracowity chłopak, piłkarz silny fizycznie, bardzo dobrze trenuje i świetnie radzi sobie ustawiony plecami do bramki przeciwnika. Myślę, że to będzie dla nas bardzo ważny zawodnik. Javi Moreno to typowy skrzydłowy, jest szybki, dobrze gra w pojedynkach jeden na jeden i potrafi sobie poradzić nie tylko na skrzydle, ale też w środku pola. Bartek Szeliga to piłkarz kompletny – i w defensywie i w ofensywie dobrze sobie radzi. Jestem też zadowolony z młodych piłkarzy – Bąkowicza, Koprowskiego, Kelly’ego, Gryszkiewicza czy Arndta – ocenił hiszpański trener biało-czerwono-białych.
Przed startem sezonu ełkaesiaków czekają jeszcze trzy sparingi – piłkarze z al. Unii zmierzą się na swoich obiektach z KKS-em Kalisz (14 lipca, 18:00), Koroną Kielce (17 lipca, 12:30) oraz Zniczem Pruszków (24 lipca, 18:00). Kibu Vicuña zapowiedział, że tym razem skład zostanie dobrany według innej zasady niż w meczach ze Stalą Mielec i Stalą Rzeszów. -Chcemy zrobić krok do przodu. W dwóch dotychczasowych sparingach wystawiliśmy dwie drużyny, które zagrały po 45 minut, teraz piłkarze spędzą na boisku więcej czasu: 60-65 minut. Będziemy dostosowywać skład do sytuacji w zespole, patrząc na samopoczucie, zdrowie czy poziom zmęczenia poszczególnych piłkarzy – podkreślił trener ŁKS-u.