Za żużlowcami Orła Łódź pięciodniowe zgrupowanie w Cetniewie. Co ważne, trener naszej drużyny jest zadowolony z tego, jak cały zespół pracował w trakcie krótkiego, ale naprawdę intensywnego obozu.
Zgrupowanie w Cetniewie miało tak naprawdę dwa cele – zintegrować drużynę i wesprzeć żużlowców w przygotowaniach do nadchodzącego sezonu.
– Każdy z zawodników przyznał, że obóz był potrzebny i udany. Zrobiliśmy to, na czym nam zależało. Wszyscy podeszli do tych przygotowań profesjonalnie, wylali sporo potu w trakcie treningów, a o to nam przede wszystkim chodziło – podkreślił Janusz Ślączka, trener Orła.
Nadmorski Centralny Ośrodek Sportu jest dobrze znany trenerowi Januszowi Ślączce. Okazało się, że lokalizacja przypadła do gustu także zawodnikom.
– Miejsce było świetne, choć niewiele się działo, bo przecież zimą nie ma sezonu nad morzem. Ośrodek był jednak świetnie wyposażony. Na miejscu mieliśmy wszystko, czego potrzebowaliśmy – powiedział Vaclav Milik, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Drużyna spędziła razem prawie cały tydzień. To wystarczyło, by z grupy żużlowców stworzyć prawdziwy zespół, który w sezonie 2025 będzie występował w barwach Orła. Dobra atmosfera to podstawa, a tej w Orle Łódź nie brakuje.
– Trenowaliśmy, biegaliśmy, graliśmy w piłkę… Wszystko robiliśmy razem. To było naprawdę fajne, bo mieliśmy okazję się zintegrować. Potwierdziło się to, co przypuszczałem wcześniej, mamy młodą i ambitną drużynę. Treningu było dużo, ale nie zapominaliśmy o regeneracji. Mieliśmy trochę czasu dla siebie, mieliśmy możliwość odbycia wielu rozmów z chłopakami i z trenerem. Jestem naprawdę dobrej myśli. Wszystko jest na swoim miejscu. Liczę na to, że będziemy naprawdę mocni w tym sezonie – podkreślił Milik.
Do startu sezonu pozostało już tylko 1,5 miesiąca. W pierwszym meczu sezonu 2025 Orzeł zmierzy się na Moto Arenie z celującą w awans do PGE Ekstraligi Polonią Bydgoszcz. Nic dziwnego, że Janusz Ślączka chciałby jak najszybciej zacząć pracować na torze przy 6 Sierpnia.
– Plany jest, ale może nam je pokrzyżować pogoda. Od kolejnego tygodnia będziemy chcieli już pracować przy torze, ale czy aura nam na to pozwoli? Tego nie wiemy. Tor ciągle jest zamarznięty. Oby kolejne dni przyniosły ocieplenie, bo wtedy będziemy mogli coś podziałać – zakończył Janusz Ślączka.