Widzew wciąż nie zrealizował ostatniego zapowiadanego transferu. A czas ucieka.
Po jedenastu transferach klub zapowiedział, że przeprowadzi jeszcze jeden. Chodzi o środkowego napastnika, bo w kadrze jest tylko Sebastian Bergier. Zawodnik, który w poprzednim sezonie strzelił 9 goli dla GKS-Katowice, w nowych barwach spisuje się dobrze – strzelił 3 gole w 4 meczach, ale gdy z powodu kontuzji go zabrakło, drużyna wyszła bez nominalnej “dziewiątki”. To sytuacja na tym poziomie niedopuszczalna.
CZYTAJ TEŻ: Widzew podjął kroki w sprawie ostatnich decyzji sędziowskich
W klubie się jednak nie śpieszą, bo chcą “wyrwać” kogoś naprawdę jakościowego. Wiadomo od dawna, że będzie to napastnik z zagranicy i zagraniczny, bo nie udało się namówić Mariusza Stępińskiego i Dawida Kownackiego.
– Dyrektor sportowy rozmawia już z wytypowanymi kandydatami. Natomiast powiem tak: to nie jest kwestia najbliższego czasu. Co przez to rozumiem? Że w tym tygodniu, do niedzieli, napastnika jeszcze nie będzie – stwierdził w czwartek w rozmowie z portalem goal.pl prezes Michał Rydz.
Czyli trzeba czekać od poniedziałku do 8 września, bo tego dnia zamyka się okno transferowe. Po nim będzie można sprowadzać piłkarzy, ale już tylko wolnych. A Widzew chce kupić napastnika.
Z informacji Łódzkiego Sportu wynika, że nr 1 na liście wciąż jest Zan Celar. 26-letni Słoweniec jest piłkarzem Queens Park Rangers, które rywalizuje w Championship. W poprzednim sezonie Celar w 19 meczach strzelił tylko 2 gole, ale wcześniej zdobywał dużo bramek dla szwajcarskiego Lugano. Jeszcze wcześniej podpisał kontrakt z AS Romą. Portal Transfermarkt wycenia go na 4 mln euro. Prezes Rydz właściwie potwierdził, że Widzew się nim interesuje.
– Czy ten piłkarz jest w kręgu naszych zainteresowań? Celujemy wysoko. Myślę, że ten ruch by to potwierdził. Wiem jednak, że QPR jest dość aktywne na rynku i ten temat pojawił się też nie tylko wśród Widzewa, ale też wśród innych klubów – powiedział w programie Okno Transferowe.
W obecnym sezonie Celar zagrał w dwóch meczach ligowych. Z Preston grał od początku do 67. minuty, a z Watford wszedł na 9 minut. Gola nie strzelił.