W ciągu ostatniego roku pożegnaliśmy wiele osób związanych z łódzkim sportem. 1 listopada to dzień, w którym rywalizacja sportowa schodzi na dalszy plan. Nie zmienia to jednak faktu, że kibice nie zapominają o zmarłych sportowcach, działaczach i dziennikarzach.
Co roku w Święto Wszystkich Zmarłych wspominamy osoby, które od nas odeszły. Prócz osób bliskich, również postaci związane ze światem polityki, sportu czy mediów. W ciągu ostatniego roku pożegnaliśmy wielu ludzi związanych z łódzkim sportem.
21 grudnia odszedł od nas Wojciech Łazarek, były szkoleniowiec m. in. reprezentacji Polski, Widzewa i ŁKS-u. W jego pogrzebie brało udział wielu jego byłych współpracowników czy kolegów trenerów (głos podczas pogrzebu zabrał Andrzej Strejlau). W czerwcu piłkarską Polskę obiegła informacja o śmierci Oresta Lenczyka. To również trener związany z Widzewem, ale także z GKS-em Bełchatów. Z zespołem “Torfiorzy” był o krok od sensacyjnego mistrzostwa Polski w 2007 roku. 18 sierpnia odszedł od nas także legendarny Franciszek Smuda. Szkoleniowiec, który z widzewiakami zdobył dwa tytuły mistrza Polski. Z RTS-em awansował także do Ligi Mistrzów. Poprowadził również reprezentację Polski podczas EURO 2012.
17 stycznia czerwono-biało-czerwoni pogrążyli się w żałobie po informacji o śmierci Rafała Stępnia. Był członkiem Rady Nadzorczej spółki Widzew Łódź S.A. i współwłaściciela firmy ZCB Owczary, która wspiera klub od początku reaktywacji. ZCB Owczary były jedną z tych firm, które nie tylko przeszły z Widzewem całą drogę od początku reaktywacji, aż do PKO Ekstraklasy, ale też systematycznie zwiększały swoje zaangażowanie w klub. Obecnie jest sponsorem generalnym Widzewa (drugi największy partner klubu,według klubowej drabinki sponsorskiej). Również w styczniu zmarł najstarszy były działacz związany z Widzewem, Wojciech Muzolf. W lutym pożegnaliśmy też Kazimierza Kurtasińskiego. Kochał piłkę, szczególnie lokalną. Przez lata rządził Orłem Parzęczew, pod koniec życia piastował funkcję honorowego prezesa. Wprowadził klub do IV ligi. Angażował się w życie lokalnej społeczności. Działał w Ochotniczej Straży Pożarnej, był radnym powiatu zgierskiego. Miał 69 lat.
Już w 2024 roku, na samym jego początku, bo 2 stycznia otrzymaliśmy tragiczną informację o śmierci naszego redakcyjnego kolejki, Wojtka Bąkowicza. Wojtek oddychał polskim futbolem i można było odnieść wrażenie, że wie o nim wszystko. Poświęcał się swojej pasji każdego dnia, mimo ciężkiej choroby, z którą walczył. Opuścił nas także legendarny łódzki dziennikarz, Bogusław Kukuć. Człowiek, dla którego Widzew był całym życiem. Każda konferencja prasowa kończyła się jego pytaniem. Przy łódzkim zespole pracował od lat 70. Widział na żywo setki meczów, w tym wszystkie rozegrane przez czerwono-biało-czerwonych w europejskich pucharach. Zasłabł w trakcie konferencji prasowej przed meczem z Lechia Gdańsk. Niestety, nie zdążył zadać na niej swojego ostatniego pytania.
17 października siatkarską Polskę obiegła informacja o śmierci Adama Grabowskiego. Był jednym z najbardziej utytułowanych trenerów w historii TAURONLigi. W swojej karierze pięciokrotnie zdobył mistrzostwo Polski i czterokrotnie Puchar Polski. Największe sukcesy odnosił z zespołem PTPS Piła, gdzie początkowo pełnił funkcję asystenta Jerzego Matlaka, a później samodzielnie prowadził drużynę. W latach 2009-2011 Grabowski był również asystentem Matlaka w reprezentacji Polski kobiet. Budowlanych prowadził w sezonie 2013/2014. W 2023 roku został uhonorowany odznaczeniem Zasłużonego Trenera PZPS. Adam Grabowski odszedł w wieku 54 lat po walce z ciężką chorobą (Stwardnienie zanikowe boczne).
W sierpniu pożegnaliśmy także Zbigniewa Koczewskiego. Był piłkarzem i trenerem ŁKS-u, który prowadził po Leszku Jezierskim. Gdy zakończył sportową karierę założył firmę Dorbil. To była jedna z pierwszych, polskich firm, która produkowała sprzęt sportowy. Ubierał ŁKS, Widzew i Wisłę Kraków. W jego koszulkach reprezentacja Polski rozegrała słynny mecz z San Marino. Biało-czerwoni wygrali 1:0 po golu strzelonym ręką przez Jana Furtoka w 1993 roku.
We wrześniu z kolei odszedł od nas Bogdan Chrabicki, który w latach 60-tych występował w pierwszej drużynie ŁKS-u Łódź. W biało-czerwono-białych barwach rozegrał 28 meczów i zdobył siedem goli, z czego premierową już w ligowym debiucie. 15 października 1961 roku ŁKS pokonał Polonię Bydgoszcz 2:0. Bogdan Chrabicki wpisał się także na listę strzelców w kolejnym spotkaniu, czyli rywalizacji z Legią Warszawa, wygranej przez ełkaesiaków w obecności 30 tys. widzów 3:1. Po zakończeniu kariery pracował jak trener w ŁKS-ie, gdzie prowadził grupy młodzieżowe. W latach 2008-2009 współpracował z śp. Grzegorzem Klejmanem, przy próbach uratowania ŁKS-u przed upadkiem.