ŁKS nie ma ostatnio najlepszego czasu. Podopieczni Ariela Galeano przegrali z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza i ponieśli drugą porażkę z rzędu przed własną publicznością. Pozytywną rzeczą może być jednak debiut kolejnego młodego zawodnika.
W środku tygodnia ŁKS Łódź przegrał z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza na stadionie im. Władysława Króla. To druga porażka z rzędu przy Al. Unii Lubelskiej, po wcześniejszej przegranej z Odrą Opole i trzeci mecz bez zwycięstwa w Betclic 1. Lidze. Po dobrym początku pod wodzą Ariela Galeano łodzianie w ostatnich tygodniach znacznie oddalili się od strefy barażowej i szanse na znalezienie się w niej po 34. kolejce są już tylko iluzoryczne.
ŁKS nie przestaje stawiać jednak na młodych graczy. W meczu z Odrą Opole swój debiut zaliczył Mateusz Książek. Później 17-latek znalazł się jeszcze na ławce rezerwowych w spotkaniu z Pogonią Siedlce. Nie było go natomiast w kadrze meczowej, gdy do Łodzi przyjechała Termalica. W meczu z wiceliderem debiut zaliczył za to inny zawodnik. W końcówce spotkania Ariel Galeano wpuścił na plac gry Mateusza Wzięcha, a piłkarz był nawet bliski zdobycia wyrównującego gola
CZYTAJ TAKŻE: Droga Marcina Gortata od piłkarza ŁKS-u do zawodnika NBA
Niedawno Mateusz Wzięch przedłużył swój kontrakt z ŁKS-em do końca czerwca 2026 roku. Urodzony w Poznaniu pomocnik rozpoczął swoją przygodę z futbolem w SKS-ie 13 Poznań, a potem kontynuował ją w młodzieżowych zespołach Lecha Poznań, Miedzi Legnica i Akademii Piłkarskiej Piotra Reissa. W 2022 roku zadebiutował w trzeciej lidze w barwach Sokoła Kleczew, gdzie radził sobie świetnie. W 61 meczach dla tej drużyny, zdobył 30 goli i zaliczył pięć asyst.
Do ŁKS-u trafił latem ubiegłego roku, dołączając wtedy do drugoligowej drużyny rezerw ŁKS-u. W bieżących rozgrywkach Betclic 2. Ligi Mateusz Wzięch rozegrał 15 meczów i zdobył cztery bramki. Dołożył do tego zaliczył dwa spotkania w Pucharze Polski, gdzie strzelił kolejnego gola i zanotował asystę.
CZYTAJ TAKŻE: Kōki Hinokio: Kocham ŁKS, miasto i fanów