Widzew Łódź zmierzył się z Ruchem Chorzów w trakcie przerwy na mecze reprezentacji. Powołanego do kadry Słowacji Henricha Ravasa zastąpił Jan Krzywański. Jak wypadł kolejny debiutant w składzie czerwono-biało-czerwonych?
Henrich Ravas nie mógł stanąć między słupkami łódzkiej bramki w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów. Słowak przebywa na zgrupowaniu swojej kadry, z którą wywalczył ostatnio awans na Euro 2024. Wielu spodziewało się, że jego miejsce w zaległym spotkaniu 12. kolejki PKO Ekstraklasy zajmie Jakub Szymański, który dwukrotnie dostał już szansę od Daniela Myśliwca w Pucharze Polski. Trener Widzewa jednak zaskoczył i na mecz z “niebieskimi” wystawił Jana Krzywańskiego.
– Prawie nikt z państwa, albo nikt nie widział naszego sparingu z Koroną. Był to kapitalny występ Janka Krzywańskiego. Jestem tutaj po to, aby poznać w stu procentach potencjał ludzi. Widziałem, co robią na treningu, dlatego nie miałem wątpliwości, że Szymański w pucharze zagra dobrze i zagrał dobrze. W treningu nie widać różnicy w formie Krzywańskiego i Szymańskiego. Jeden i drugi zasługiwał na to, żeby dostać szansę, a to mogła być ostatnia szansa, żeby bez żadnych wątpliwości postawić na któregoś z nich – tak Daniel Myśliwiec skomentował swoją decyzję o postawieniu na Krzywańskiego.
20-letni golkiper zadebiutował tym samym w pierwszej drużynie Widzewa. Straconego przez gospodarzy gola trzeba zapisać niestety na konto młodego golkipera. Krzywański nie przyjął prostej piłki, przez co rywale otrzymali rzut rożny, po którym padł gol. Przy samym stałym fragmencie gry mierzący 189 centymetrów zawodnik również mógł zachować się lepiej. Oprócz tego młodzieżowiec nie miał zbyt wiele pracy, zwłaszcza że w drugiej połowie łodzianie grali z przewagą dwóch zawodników.
Trener Widzewa na konferencji został zapytany o bardzo wysokie ustawienie bramkarza, który w trakcie meczu z Ruchem Chorzów. Jan Krzywański bardzo często był widziany niemalże na środku boiska, aby asekurować wysoko ustawioną linię obrony.
– My tak chcemy grać. Jeśli chcemy iść w nowoczesną piłkę, granie na połowie przeciwnika, rozgrywanie od własnej bramki, pressing wykorzystując trudne narzędzia, to nie możemy bać się tego, co jest za naszymi plecami i musimy iść do przodu. Jeśli każdy piłkarz ma tego świadomość i jest w odpowiednim stanie, to żaden przeciwnik tam piłki nie otrzyma. Jedyne miejsce, gdzie mógłby to zrobić jest za naszymi plecami, a za naszymi plecami jest kolejny piłkarz, czy li młody bramkarz z potencjałem, który w ten sposób pokazuje odwagę. Krzywański robił wszystko jak należy – mówił Daniel Myśliwiec na temat wysokiego ustawienia swojego bramkarza.
CZYTAJ TAKŻE: Fabio, Profesor i młodzieżowiec najlepsi [OCENY PIŁKARZY WIDZEWA]