Widzew jest rewelacją PKO Ekstraklasy. Po 13. kolejkach beniaminek jest na czwartym miejscu w tabeli. Drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia gra ofensywny futbol, dlatego jego mecze naprawdę mogą się podobać. Tym bardziej, gdy rozgrywane są w Sercu Łodzi przy ponad 17 tysiącach kibiców. To wizytówka liga.
Piłkarzy Widzewa charakteryzuje też wielkie zaangażowanie, czego dowodem jest licznik przebiegniętych kilometrów po każdym meczu. Do tego ambicja i wola walki. Niektórzy dostrzegają nawet słynny widzewski charakter, bo czerwono-biało-czerwoni zawsze walczą do końca. Czasem to może nie popłaca, bo w meczu z Lechią Gdańsk w Łodzi Widzew doprowadził do remisu 2:2. Mógł się cofnąć i cieszyć z punktu, ale atakował dalej, bo grał o całą pulę. I niestety gola zdobyli rywale. Nikt jednak nie miał pretensji, bo taka gra jest w DNA widzewiaków. – Widzę w tej drużynie ten słynny charakter. Myślę, że w klubie wpajają ten charakter piłkarzom, chociaż chyba nie tylko o klub chodzi, ale w ogóle o otoczkę Widzewa, o jego kibiców, atmosferę. Tu po prostu trzeba grać z charakterem. Widzewowi nie zawsze udaje się grać ładnie, ale zawsze daje z siebie wszystko. Komentowałem nie tak dawno mecz Widzewa z Cracovią i to było wyczuwalne – mówił niedawno w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Grzegorz Mielcarski, ekspert Canal+ Sport, w przeszłości piłkarz drużyny z al. Piłsudskiego 138.
Widzewiacy walczą o każdą piłkę i grają twardo, ale co ważne – grają bardzo czysto i fair. Najlepszym dowodem na to jest tabela klasyfikacji fair play w PKO Ekstraklasie. Widzew ma w niej najmniej punktów, a więc jest liderem. Za każdą żółtą kartkę dostaje się punkt, za dwie żółte i w konsekwencji czerwoną – 3, a za bezpośrednie wykluczenie z gry – 5. Im więcej punktów, tym gorzej.
Widzewiacy w tym sezonie zobaczyli 18 żółtych kartek i ani jednej czerwonej. Po dwa upomnienia mają Juliusz Letniowski, Dominik Kun, Jordi Sanchez, Serafin Szota oraz Mateusz Żyro. Po jednym Bożidar Czorbadżijski, Marek Hanousek, Kristoffer Normann Hansen, Martin Kreuzriegler, Bartłomiej Pawłowski, Juljan Shehu, Jakub Sypek i Ernest Terpiłowski. Pauzuje się dopiero po czterech żółtych kartkach, więc żaden z piłkarzy łódzkiej drużyny nie jest jeszcze zagrożony. Żaden z nich nie został wyrzucony z boiska.
CZYTAJ TEŻ: Dlaczego Widzewowi idzie tak dobrze. Trener w kółko mówi o „powtarzalności”
Jako ciekawostkę można podać fakt, że najwięcej żółtych kartek, bo aż siedem, nałapali w tym sezonie: gracz Radomiaka Filipe Nascimento, oraz Jagiellonii Białystok Bogdan Tiru. A Santiago Naveda z Miedzi Legnica już dwa razy wyleciał z boiska.
Widzewiakom zdarzało się to w poprzednim sezonie jeszcze w Fortuna 1 Lidze. Czerwone kartki dostali wtedy Dominik Kun, Juliusz Letniowski, Patryk Stępiński i Daniel Tanżyna. Najwięcej żółtych kartoników zobaczył Tanżyna – osiem.
Osiemnaście kartek dla widzewiaków w tym sezonie to 18 punktów w klasyfikacji fair play. Kolejne jest Zagłębie Lubin, którego piłkarze zobaczyli szesnaście kartek żółtych, ale też jedną czerwoną. Trzecia jest Stal Mielec – 27 punktów.
Najostrzej grającym zespołem PKO Ekstraklasy jest Jagiellonia Białystok. Piłkarze z Podlasia nałapali już 34 żółte kartki i dwie czerwone, co daje 42 punkty. Nie ma chyba wielkiego zaskoczenia, że tuż nad nimi są gracze Korony Kielce – 41. Tyle samo punktów mają Lechia Gdańsk i Radomiak.
Zerknijmy jeszcze na oficjalnie statystyki PKO Ekstraklasy. Najwięcej fauli na swoim koncie mają piłkarze Korony – 217. Na drugim miejscu jest Raków Częstochowa – 196, a na trzecim Legia Warszawa – 180. Na ostatnim miejscu w tej klasyfikacji jest Widzew, którego piłkarze faulowali tylko 141 razy! Te statystyki można obejrzeć tutaj.
Jak widać, można grać ładnie i skutecznie, a do tego nie odstawiać nogi, ale grać czysto.