Widzew w niedzielę wieczorem rozegra drugi mecz ligowy w sezonie 2023/2024. Po pierwszym może się wydawać, że kadra zespołu nadal potrzebuje wzmocnień.
Pion sportowy Widzewa nie może liczyć na chwilę wytchnienia. Chociaż klub latem pozyskał zawodników do każdej formacji, zaspokajając najpoważniejsze potrzeby kadrowe, proces selekcji trwa cały czas i niewykluczone, że do zespołu dołączą kolejni piłkarze. Warto pamiętać, że im bliżej końca okienka transferowego, tym większa skłonność do przyjmowania ofert, które leżą na stole, nawet jeśli nie pochodzą z wymarzonych klubów. Na to liczyć musi na pewno Widzew, który finansowo nie może rywalizować z najsilniejszymi klubami w Polsce czy przedstawicielami porównywalnych i silniejszych lig w Europie.
CZYTAJ TEŻ: Sebastian Kerk w Widzewie? „Sprawa jest otwarta”
Jak poinformował serwis Widzew24, na celowniku łodzian znalazł się młody obrońca ze Słowacji, który dobrze czuje się nie tylko na środku defensywy, ale też w pomocy, tuż przed stoperami [WIĘCEJ]. Piłkarz ten, choć na razie nie pojawiły się nigdzie jego personalia, ma być młodszy od 24-letniego Serafina Szoty. Do zespołu wnieść powinien w związku z tym bardziej umiejętności niż doświadczenie. Dużym plusem byłaby zapewne również jeszcze łatwiejsza niż w przypadku Polaków komunikacja z jego rodakiem Henrichem Ravasem, który broni dostępu do widzewskiej bramki.
Czy Widzew potrzebuje kolejnego środkowego obrońcy? Odpowiedź na to pytanie pion sportowy z dyrektorem Tomaszem Wichniarkiem na czele i kibice czerwono-biało-czerwonych otrzymać mogą w niedzielę wieczorem. Łodzianie mierzą się bowiem na wyjeździe z Pogonią, która w tygodniu na wyjeździe zaaplikowała 5 goli rywalowi z eliminacjach do Ligi Konferencji Europy UEFA. Portowcy to też druga najskuteczniejsza ofensywa poprzedniego sezonu w lidze, więc trudno o lepszą weryfikację aktualnej dyspozycji formacji obronnej Widzewa.
NIE PRZEGAP: Wybrał rezerwy Widzewa zamiast gry w I lidze. „Widzew to moje miejsce na ziemi”